Stan rozkładu zwłok wskazuje, że do zgonu doszło kilka tygodni temu. 34-letnia Grażyna Kuliszewska późnym wieczorem 3 stycznia 2019 r. wyszła z domu w Borzęcinie. Miała udać się na lotnisko Kraków-Balice i lecieć do Londynu, gdzie od kilku lat mieszka z synem i z mężem. Od tamtej pory nie ma z nią żadnego kontaktu, telefon zaginionej nie odpowiada, a w domu pozostały jej dokumenty i rzeczy osobiste. Policja na razie nie komentuje doniesień z Bielczy.