W poniedziałek po południu na stronach NFZ opublikowano komunikat z wytycznymi dla aptek, które od 1 stycznia zawarły umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Zgodnie z komunikatem, jeśli na recepcie znajdzie się pieczątka "Refundacja do decyzji NFZ", apteka ją zrealizuje. W przypadku leku, które posiadają tylko jeden stopień odpłatności, aptekarze mają nanieść zmiany, wpisując odpłatność wynikającą z listy refundacyjnej. Aptekarz powinien zamieścić wówczas na rewersie recepty odpowiednią adnotację oraz swój podpis. Jeśli lek występuje na liście refundacyjnej w kilku poziomach odpłatności, zostanie wydany pacjentowi za najwyższą odpłatnością. NFZ zapewnił także aptekarzy, że będzie finansował recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ", jeśli będą one zgodne z rozporządzeniami Ministra Zdrowia ws. sprawie recept. Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz mówił w piątek, że jeżeli na recepcie nie będzie określony poziom refundacji, "aptekarz wyda lek za najwyższą odpłatnością". Oznacza to, że pomimo iż pacjentowi przysługuje uprawnienie np. do opłaty ryczałtowej 3,20 zł, zapłaci on znacznie więcej. Zmienny stopień odpłatności dotyczy 230 leków na choroby przewlekłe. Pacjenci lekarzy m.in. z Porozumienia Zielonogórskiego i OZZL dostają recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ". Lekarze nie określają poziomu refundacji leków. Według PZ takie pieczątki stawia na receptach 75 proc. lekarzy, a protest popierają Okręgowe Rady Lekarskie. Resort zdrowia ani NFZ nie udzielają informacji na temat skali protestu.