- Wakaty są praktycznie we wszystkich sekcjach - zarówno w prewencji, jak i w służbach kryminalnych. Najgorzej jest w komisariatach, w każdym brakuje po ok. 20 ludzi. To oznacza, że te same obowiązki musi wykonywać coraz mniejsza liczba policjantów. Niestety, odbija się to m.in. na liczbie patroli kierowanych do interwencji - przyznaje mł. insp. Wacław Orlicki, komendant krakowskiej policji. "Zamrożono" wakaty - nie ma kto pracować Kłopoty kadrowe wiążą się z problemami budżetu i wprowadzeniem limitów przyjęć do poszczególnych komend wojewódzkich. W każdej z nich, zgodnie z zarządzeniem komendanta głównego, "zamrożono" 4,5 proc. wakatów. W skali kraju oznacza to ok. 5 tys. nieobsadzonych etatów i przeniesienie środków z funduszu osobowego na "rzeczówkę", czyli na utrzymanie jednostek. . W tej chwili w całym garnizonie małopolskim są 322 wakaty, z tego w samej krakowskiej komendzie miejskiej - 133. Dodatkowe 200 etatów stracił Kraków po przejściu armii na zawodowstwo i likwidacji służby kandydackiej (poborowi odbywali w policji zastępczą służbę wojskową). - Doszły do tego jeszcze przeniesienia do innych jednostek i w ten sposób mamy o ponad 350 policjantów mniej niż w lipcu ub. roku - wylicza mł. insp. Wacław Orlicki. Policja niczym pogotowie ratunkowe - W Krakowie praktycznie zniknęły już patrole piesze, znacznie dłużej czeka się też na interwencje. Działamy na zasadzie pogotowia ratunkowego, i to też wybiórczo, bo w pierwszej kolejności patrol wysyła się tam, gdzie jest większe zagrożenie. Co będzie, jeśli dyżurny źle oceni sytuację i zwykła awantura domowa przerodzi się w atak siekierą? Takie oszczędności nie wróżą niczego dobrego. Mamy przecież działać prewencyjnie, zmniejszać przestępczość i poprawiać wykrywalność, a już notujemy wyraźny spadek zatrzymań na gorącym uczynku i ujęć osób poszukiwanych - alarmuje Janusz Łabuz, przewodniczący NSZZ Policjantów w Małopolsce. Kandydaci są, ale pienędzy brak W tym roku policja przeprowadziła trzy nabory kandydatów, ale z powodu limitów przyjęć dla Małopolski przypadło zaledwie 10 miejsc. Przyjęto wyłącznie osoby, które ukończyły służbę kandydacką. To budzi niezadowolenie policyjnych związkowców. Tym bardziej, że chętnych do pracy w małopolskim garnizonie nie brakuje. Od stycznia podania złożyło już 1870 kandydatów, a to znaczy, że jest sześciu chętnych na jedno miejsce. - Ponad 200 kandydatów zaliczyło już wszystkie testy. Egzaminy i sprawdzenie każdego kandydata to koszt ok. 550 zł. Wydaliśmy już te pieniądze i wystąpiliśmy do komendy głównej o przyjęcie 96 osób, ale nie dostaliśmy na to zgody. Powód ten sam co zwykle - brak pieniędzy - mówi Janusz Łabuz. Policjanci żegnają się z mundurem Tymczasem coraz więcej funkcjonariuszy żegna się z mundurem. W ubiegłym roku zwolniło się ze służby 361 małopolskich policjantów, z tego 99 przeszło na pełną emeryturę (po 30 latach pracy), pozostali - z innych powodów. Główna przyczyna zwolnień, to coraz częstsze zapowiedzi zmian w ustawie emerytalnej. Obecnie policjant może odejść na emeryturę po 15 latach służby, ale ten okres ma zostać przedłużony. EWA KOPCIK ewa.kopcik@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej we wtorkowym "Dzienniku Polskim": Wahadłowo do Krakowa Tragedia na "czwórce" Jesienią ruszy odbudowa domów