- W związku z kryzysem ceny są niższe o ok. 30 proc. w stosunku do kosztorysu inwestorskiego. Byliśmy przygotowani na 46 milionów - komentuje Tadeusz Murzyn, dyrektor Zarządu Rewaloryzacji Zespołów Zabytkowych Krakowa. Wczoraj zostały otwarte oferty w przetargu na modernizację dolnej części Sukiennic i budowę muzeum w podziemiach Rynku. Oferentów jest czterech. Najtaniej, za ponad 31,8 mln zł, chciałoby wykonać prace konsorcjum firm Castellum i Hexagon z Wrocławia. Najwięcej, prawie 38,4 mln zł, chciałaby uzyskać wrocławska firma Integer (prowadzi już remont w części Sukiennic zajmowanej przez Muzeum Narodowe). Pośrodku są ceny oferentów z Krakowa, konsorcjów pod wodzą: Przedsiębiorstwa Rewaloryzacji zabytków (ponad 33 mln zł) oraz InterBudu (ponad 34,7 mln zł). Rozstrzygnięcie przetargu jest możliwe na początku przyszłego tygodnia. O wyborze wykonawcy będzie decydować: w 90 proc. cena, a w 10 proc. - przedstawiony program konserwatorski dla piwnic Sukiennic. Umowa ze zwycięzcą zostanie podpisana najwcześniej w pierwszych dniach maja. Wykonawca będzie miał rok na wykonanie prac. Będzie to remont parteru i piwnic Sukiennic (efekt w hali - nowe instalacje, uzupełnione tynki, odmalowane ściany, odrestaurowane kramy, wymieniona posadzka, zamontowana winda do podziemi), powiązany z budową podziemnego muzeum, szaletów i pomieszczeń technicznych po wschodniej stronie Rynku. Ma też zostać dokończona budowa kanału technologicznego wzdłuż zachodniej ściany fundamentowej Sukiennic. Na czas prac w hali Sukiennic kupcy - w dwóch turach - przeniosą się do tymczasowych stoisk na płycie Rynku. Pod płytą jest teraz zabezpieczona wielka dziura po badaniach archeologicznych - trzeba tam stworzyć pomieszczenia muzeum, wykonać potrzebne instalacje, od elektrycznej po wentylację i klimatyzację. To właśnie ma być gotowe w ciągu roku. ZRZZK zapowiada jeszcze przetarg na prace konserwatorskie pod płytą. Pod Rynkiem będzie i rezerwat archeologiczny, i najnowsza technika pomagająca przenieść się w głąb historii. Ekspozycję chciano otworzyć 5 czerwca 2010 r., ale praktycznie nie ma szans na dotrzymanie tego terminu. Muzeum Historyczne deklarowało, że urządzi ekspozycję w ciągu roku od zakończenia prac budowlanych - ale wtedy rozstrzygnięcie przetargu na te prace planowano na jesień zeszłego roku. Teraz na przyspieszenie byłaby szansa, jeśli wykonawca zdecyduje się na etapowanie prac, a wtedy można by sukcesywnie, etapami zająć się też "umeblowaniem" ekspozycji (montować gabloty, ekrany itp.). Muzeum Historyczne na razie przygotowuje makiety, prezentacje, filmy, opracowania. - Ogromna większość będzie zrobiona w tym roku - mówi Michał Niezabitowski, dyrektor muzeum. Ale jest jeszcze do przeprowadzenia 14 postępowań z zakresu zamówień publicznych (m.in. na sprzęt multimedialny, makiety, odlewy szkieletów, które ma wykonać rzeźbiarz) - część będzie rozpisana w tym roku. Wiadomo już też, że na samo uruchomienie kilkuset urządzeń multimedialnych pod płytą - potrzeba miesiąca. Ponadto muzealnicy, którzy w podziemiach mają umieścić ok. 6 tys. zabytków z Rynku, nie zrobią tego dopóty, dopóki nie będzie tam stabilnej wilgotności i temperatury. MM mmrowiec@dziennik.krakow.pl