Na ekspozycję "Polowanie na awangardę. Zakazana sztuka w Trzeciej Rzeszy" składa się ok. 150 eksponatów, w tym 122 prace plastyczne. Obok obrazów olejnych, grafik, rysunków i rzeźb są utwory literackie i muzyczne, wśród nich dzieła m. in. Emila Noldego, Maxa Ernsta, Georga Grosza, Otto Freundlicha, Heinricha Marii Davringhausena, Oskara Schlemmera, Thomasa Manna czy Kurta Weilla i Bertolda Brechta. Myślą przewodnią jest pokazanie dzieł artystów prześladowanych przez nazistów w l. 1933 - 45 za poglądy polityczne, żydowskie pochodzenie i stosowanie w sztuce nowoczesnych środków wyrazu. - Najbardziej uderzające w prezentowanych tu dziełach jest to, że są one całkiem normalne. Mimo że na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżniają, były zakazane - mówiła kurator wystawy Judith Schoenwiesner. - Wszystko, co nie odwoływało się do konwencji realistycznej, znalazło się w Trzeciej Rzeszy na indeksie. Jeśli coś jest niezrozumiałe, jest niebezpieczne. Łatwiej było wyrazić pewne treści polityczne prostą formą niż wysublimowaną, jaką był język awangardy - dodała kurator wystawy dr Monika Rydiger. Wystawę otwierają prace inspirowane wydarzeniami pierwszej wojny światowej - pokazujące rannych i niepełnosprawnych żołnierzy. Taki obraz naziści po dojściu do władzy zaciekle zwalczali, próbując wymazać ze świadomości społecznej bolesny bilans klęski. W galerii MCK przypomniano ekspozycję, którą naziści zorganizowali w Monachium w 1937 r. Spośród 20 tys. zarekwirowanych dzieł sztuki wybrali 670 prac 116 artystów i wystawili je jako "Sztukę zwyrodniałą". W Krakowie można zobaczyć archiwalny film pokazujący, jak reagowała wówczas publiczność. Prześladowanych twórców osadzano w więzieniach, torturowano, zabijano. Wielu ratowało się ucieczką za granicę. Część artystów, która pozostała w Niemczech za pomocą obrazów, apeli i wierszy ukrywanych w nie wzbudzających podejrzeń publikacjach wspierała ruch oporu. Dopełnieniem wystawy jest polski aneks - przypomnienie prac dyskryminowanych polskich artystów, pisarzy i kompozytorów takich jak Jankiel Adler, Tytus Czyżewski, Katarzyna Kobro, Zofia Kossak-Szczucka, Tadeusz Kwiatkowski, Bruno Schulz, Jonasz Stern, Władysław Strzemiński i Wacław Wąsowicz. Międzynarodowe Centrum Kultury od 20 lat organizuje wystawy przybliżające Polakom awangardę niemiecką, bo jak uważa dyrektor MCK prof. Jacek Purchla bez jej poznania nie można zrozumieć sztuki XX wieku i współczesnej Europy. - Wystawy Emila Noldego, Otto Dixa, Bauhausu spotkały się ze znakomitą reakcją publiczności. "Polowanie na awangardę. Zakazana sztuka w Trzeciej Rzeszy" nie tylko wpisuje się w ten cykl, ale to projekt szczególny - mówił prof. Purchla. - Z jednej strony ta wystawa daje szansę obcowania z wielką sztuką, z drugiej pokazuje zbrodnie totalitaryzmu, pokazuje, że Adolf Hitler walczył również z awangardą, z najwybitniejszymi przedstawicielami środowisk intelektualnych Niemiec - dodał dyrektor MCK. Jak podkreślały kuratorki wystawy najważniejsze jest pokazanie, że w historii Polski i Niemiec były punkty styczne i uświadomienie do czego doprowadza system totalitarny. - Żyjemy w zupełnie innych czasach, ale totalitaryzmy wciąż na świecie istnieją. Ta wystawa to krzyk, że wolność artysty jest bardzo ważna - mówiła Judith Schoenwiesner. Wystawie towarzyszyć będzie ilustrowana, obszerna publikacja z tekstami niemieckich oraz polskich historyków i historyków sztuki. W programie towarzyszącym zaplanowano cykl wykładów poświęconych architekturze międzywojennej Europy, poezji i prozie. Wystawa potrwa do 29 stycznia. Wiosną 2012 r. będzie prezentowana w Nadrenii Północnej-Wetsfalli w Muelheim.