Wystawa ukazuje dzieje Nowej Huty. To opowieść o podkrakowskich wsiach, na terenie których powstała nowa dzielnica, o budowie i funkcjonowaniu hutniczego kombinatu, nowym socjalistycznym mieście i jego architekturze, a wreszcie o życiu jego mieszkańców. Wchodząc do muzeum zwiedzający zobaczą oryginalną XIX-wieczną, marmurową rzeźbę orła z Kopca Wandy na tle zdjęcia Henryka Heramanowicza z lat 60. - Fotografia ta jest potwierdzeniem, że pierwotnie sylwetka orła nie miała korony. Dodano ją dopiero w latach 90. podczas konserwacji tego pomnika - powiedziała Maria Lempart, która razem z Pawłem Jagło przygotowała wystawę. Obecnie na Kopcu Wandy stoi replika rzeźby. Wśród pokazywanych eksponatów są m.in. plakaty propagandowe, zdjęcia z wizyt dygnitarzy w nowohuckim kombinacie, plakiety i przedmioty wyrabiane przez wydziały huty dla uczczenia szczególnych okazji np. wytopienia 25 milionowej tony stali czy pierwszego spustu żeliwa. Można zobaczyć także nietypowe zapalniczki, które dziś byłyby określane jako gadżet - pod miniaturową bramą do Huty im. Lenina umieszczona była niewielka kadź, z której wyjmowało się ukrytą tam zapalniczkę. Twórcy wystawy przypominają, w jakiej kolejności powstawały poszczególne osiedla Nowej Huty. Na zdjęciach i planszach można zobaczyć budynki, które zaprojektowano, ale nigdy nie powstały - jak nowohucki ratusz czy kościół zaprojektowany przez Zbigniewa Solawę pod koniec lat 50. Wiele miejsca poświęcono roli i działalności Kościoła, w tym pierwszemu buntowi mieszkańców, jakim była obrona krzyża na osiedlu Teatralnym w kwietniu 1960 r. Na ekspozycji przypomniana została też działalność opozycji antykomunistycznej i demonstracje, które w latach 80. odbywały się w Nowej Hucie. Nie zabrakło też opowieści o pomniku Lenina, który w 1973 r. stanął w Alei Róż. Mieszkańcy dzielnicy nie darzyli go sympatią, aż w grudniu 1989 r. usunęli monument. Dziś jest on w Szwecji. Na wystawie można zobaczyć gipsowe popiersie Lenina wykonane przez autora projektu pomnika rzeźbiarza Mariana Koniecznego. Ekspozycję kończy próba obalenia związanych z Nową Hutą mitów, że robotnicza dzielnica powstała na złość "inteligenckiemu", zabytkowemu Krakowowi, że wybudowano ją na terenach biedy i nędzy, że kombinat zatruł Kraków i że Huta jest dzielnicą zbrodni. Zwiedzający mogą zobaczyć film z relacjami 12 osób, które opowiadają o swojej Nowej Hucie. - Ta wystawa jest przeznaczona dla tych, którzy znają dzieje Nowej Huty, ale przede wszystkim dla coraz większej liczby krakowian i gości z zagranicy, którzy przyjeżdżają do Nowej Hurty, często tylko na jeden dzień i chcą się dowiedzieć o dziejach dzielnicy - mówiła Maria Lempart. Ekspozycja jest opatrzona napisami w jęz. angielskim. Latem Muzeum Historyczne Miasta Krakowa planuje wydanie publikacji, która w popularny i krótki sposób przybliży dzieje Nowej Huty. Wystawa "Nowa Huta 1949+" jest pokazywana w nowohuckim muzeum pomiędzy prezentowanymi tam ekspozycjami czasowymi. Za każdym razem jest nieco modyfikowana. Jej obecna odsłona potrwa do 22 września.