Muzeum wypożyczyło rośliny od Ogrodu Botanicznego UJ. Znajdują się one w dużej sali, wchodzący do niej turysta ma wrażenie, że znajduje się w lesie pełnym egzotycznych drzew oplecionych przez liany. Ponadto w "dżungli" jest wodospad oraz staw, w którym pływają nieznane w Polsce roślinożerne i drapieżne ryby, np. piranie i paku. Słychać też nagrania śpiewów ptaków i krzyków małp. Wystawa imituje realistyczną dżunglę. - Wiele razy byłem w lasach tropikalnych i mogę powiedzieć, że tutaj, stojąc przy tym wodospadzie, a także dzięki panującej tu odpowiedniej temperaturze i wilgotności powietrza można poczuć się jak w prawdziwej azjatyckiej czy afrykańskiej dżungli - mówił podczas piątkowego wernisażu dyrektor Muzeum Przyrodniczego prof. Wiesław Krzemiński. Jak powiedziała PAP kurator wystawy Katarzyna Beczek, udostępnione publiczności gatunki flory rosną m.in. w lasach Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Są wśród nich zarówno epitafy, czyli gatunki rosnące na skałach i drzewach, jak i rośliny naziemne. Spośród prezentowanych roślin na szczególną uwagę - według kurator wystawy - zasługuje paproć Warszewicza i kardamon. - Paproć została nazwana imieniem znanego pracownika Ogrodu Botanicznego UJ, profesora Warszewicza. Zachęcam też, aby przyjrzeć się liściom kardamonu. Niewiele osób wie, że wystarczy je potrzeć, by poczuć ich zapach, a tym samym poczuć się jak w prawdziwej fabryce przypraw - mówiła PAP kuratorka. - Mało kto też widział na własne oczy palmę orzechową czy przepięknego owadożernego dzbanecznika - dodała Beczek. Wystawa będzie otwarta przez najbliższe dwa - trzy miesiące. - Jeżeli rośliny zachowają się w dobrej formie, to ekspozycja będzie przedłużona. Chcielibyśmy wówczas, na wiosnę, wzbogacić ją o symulację padającego deszczu tropikalnego - wyjawiła Beczek. Organizatorami ekspozycji są: Muzeum Przyrodnicze Instytutu Systematyki Ewolucji Zwierząt PAN i Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Bardzo się cieszę, że wystawa doszła do skutku, ponieważ przeniesienie roślin z Ogrodu Botanicznego do Muzeum Przyrodniczego nie było proste w warunkach zimowych - mówił podczas wernisażu prof. Józef Mitka z Ogrodu Botanicznego UJ. - My o tej porze roku nie wpuszczamy zwiedzających do Ogrodu Botanicznego, gdyż niska temperatura płynąca z zewnątrz wychłodziłaby szklarnię. Za to tu jest teraz doskonała okazja, by w środku zimy zobaczyć nasz las tropikalny - powiedziała Maria Lankosz-Mróz z Ogrodu Botanicznego UJ.