Tematem zgromadzonych na wystawie drzeworytów są samurajowie. Barwne obrazy ukazują fascynujący świat japońskich wojowników, przywołują ich bogatą tradycję, do dziś mocno zakorzenioną w kulturze japońskiej. Pokazują też, jak samurajów widziały kolejne pokolenia żyjące w czasach, gdy legendarni wojownicy odchodzili do przeszłości. - Znaczenie samurajów malało w wiekach XVII i XVIII. W dobie pokoju, który zapanował w kraju od początku okresu Edo, nie byli już tak potrzebni jak dawniej - wyjaśniła autorka scenariusza wystawy Małgorzata Martini. Japońskie drzeworyty przedstawiają samurajów na wiele sposobów. Odzwierciedlają tęsknotę klasy samurajskiej za przeszłością, czasami ich największego prestiżu. Często gloryfikują wojowników i ich styl życia. Niekiedy wręcz mitologizują ich rzekomą nadludzką siłę i możliwości. - Czasami samurajowie przedstawiani byli w taki sposób, jakby posiadali nadludzką siłę i mogli stawać do walki nawet z fantastycznymi stworzeniami, czego świadectwem była ogromna ilość ilustracji do rozmaitych legend - zaznaczyła Martini. Na wystawie można zobaczyć portrety wojowników, sceny pojedynków i bitew, wojny klanów oraz ilustracje autentycznych zdarzeń natury obyczajowej z historii samurajów, które swoim dramatyzmem przez wieki rozpalały emocje i wyobraźnię Japończyków. Niezwykle precyzyjny rysunek charakterystyczny dla drzeworytów tego nurtu daje możliwość zaobserwowania najdrobniejszych detali uzbrojenia wojowników. XIX-wieczni japońscy twórcy drzeworytów należeli do mieszczaństwa, samurajowie natomiast byli arystokratami. Artyści tego okresu patrzyli więc na legendarnych wojowników nie tylko z perspektywy czasu, ale i odrębnej klasy społecznej. Być może dlatego wśród drzeworytów zdarzają się przedstawienia samurajów jako zwykłych ludzi, z ich ludzkimi cechami czy reakcjami - strachem, zagubieniem albo poczuciem osaczenia w walce. Drzeworyt pojawił się w Japonii już w VIII w., najczęściej były to wówczas ilustracje religijne. Przez stulecia drzeworyty były ręcznie kolorowane. Dopiero w 1765 r. opracowano metodę druku wielobarwnego. Nad japońskim drzeworytem zwykle pracowało kilka osób. Najpierw rysownik projektował scenę na bibułce. Potem do pracy zabierał się drzeworytnik, który wycinał obraz w kilku drewnianych płytach - dla każdego koloru osobnej. Kiedy były gotowe, do pracy zabierał się drukarz. Sprzedażą zwykle trudnił się wydawca. Dziś pod starymi drzeworytami podpisywany jest tylko rysownik, to on uznawany jest za twórcę drzeworytu. W swoich czasach autorzy scen drzeworytniczych, podobnie jak drzeworytnicy i drukarze, byli uznawani za zwykłych rzemieślników, tak jak kowale albo wytwórcy parasoli. - Status tych artystów był nikły, byli po prostu rzemieślnikami, tak jak inni należącymi do klasy mieszczańskiej - tłumaczyła Martini. Wszystkie drzeworyty pokazane na wystawie zostały wybrane ze zbiorów Feliksa Mangghi Jasieńskiego (1861-1929). Wystawa będzie czynna do 2 maja.