Czarno-białe fotografie ukazują mroczne i okrutne strony nocnego życia Manhattanu lat 30. i 40. Weegee, jako prasowy fotoreporter dokumentował zabójstwa, pożary, wypadki, katastrofy i głód. Z licznych kadrów przebija bieda nowojorskich zaułków; częstymi obiektami jego fotograficznych poszukiwań byli bezdomni, pijacy, bezrobotni, dzieci. Zwykle uchwyceni w chwilach słabości, bezradności, opuszczenia, upojenia albo snu w bramach, na schodach pożarowych, czy w budkach telefonicznych. Niektóre zdjęcia ukazują także drugą stronę życia miasta, bogate elity Nowego Jorku - przepych operowych premier, lśniące samochody. Inne znów dokumentują przejawy rasizmu lat 40. Pośród pokazanych na wystawie zdjęć są też i te dokumentujące chwile drobnych czy większych radości, niekiedy szczęścia. Są znacznie rzadsze, ale zyskują na wyrazie dzięki kontrastowi z liczniejszymi, pełnymi dramatyzmu i okrucieństwa kadrami do gazetowych kronik kryminalnych, którymi fotoreporter zarabiał na utrzymanie. Jedno z takich radosnych zdjęć - całującej się pary na seansie filmu trójwymiarowego, pokazuje jak bardzo Weegee żył fotografią. Nie rozstawał się z ogromnym aparatem nawet w kinie. Widząc ciekawą i nieco zabawną scenkę - bo obydwoje zakochani całują się w wielkich kinowych okularach - w mroku kinowej sali nie zawahał się nawet użyć flesza. Wystawa w Krakowskim Muzeum Narodowym jest pierwszym w Polsce pokazem fotografii tego fotoreportera. Została przygotowana w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie. Wszystkie zdjęcia prezentowane w Krakowie pochodzą z prywatnej kolekcji Hendrika Berinsona, właściciela berlińskiej "Galerie Berinson". Fotografie Weegee'ego są oryginalnymi odbitkami, niektóre to nieznane, pojedyncze zachowane egzemplarze. Weegee (1899-1968) właściwie nazywał się Asher Fellig. Urodził się w żydowskiej rodzinie w Złoczowie, na terenie dzisiejszej Ukrainy. W 1910 r. rodzina Ashera wyemigrowała za chlebem do Ameryki. Przyszły fotograf w 1913 r. przerwał naukę, by pracą pomagać rodzinie. Mając 18 lat wyniósł się z domu, koczował w schroniskach dla bezdomnych, na dworcu. Znalazł wreszcie wymarzoną pracę w zakładzie fotograficznym, potem w laboratorium fotograficznym New York Timesa i wreszcie w agencji fotograficznej Acme Newspictures. Tam zaczął robić nocne reportaże - z wojen gangów, zabójstw, wypadków. W 1935 r. rozstał się z agencją, zaczął pracę jako wolny strzelec. Zainstalował się w pobliżu głównego komisariatu policji na Manhattanie, nasłuchiwał policyjnego radia. Według krytyków, w latach 1935-1947 stworzył najlepsze, najbardziej poruszające, niezapomniane zdjęcia. To te prace można zobaczyć na wystawie w Galerii Sztuki Polskiej XX wieku MNK. Weegee pracował nocami. W bagażniku samochodu miał fotograficzne laboratorium. Zwykle był pierwszy na miejscu zbrodni, często przed policją i strażą pożarną. Jego pseudonim - Weegee podchodził od nazwy tabliczki do wywoływania duchów. Tak właśnie nazwali go w 1938 r. koledzy z agencji Acme. W 1941 r. nowojorska Photo League zorganizowała wystawę "Weegee: Murder is My Business". Museum of Modern Art zakupiło jego fotografie. W 1945 r. Weegee opublikował swoją pierwszą książkę "Naked City", która stała się inspiracją dla głośnego filmu dokumentalnego pod tym samym tytułem, a także serii popularnych telewizyjnych dramatów policyjnych. Weegee nigdy nie zdobył fotograficznego wykształcenia. "The Times" umieścił go niedawno na liście 200 największych artystów XX i XXI w.