Jak podają ratownicy, 32-latek nie miał odpowiedniego sprzętu. O zaginięciu zawiadomił turysta, który także schodził z Rysów. W niższej partii gór mężczyźni rozdzielili się. Jeden z nich zszedł do schroniska pierwszy. Zaniepokojony faktem, że kolega długo nie wraca, powiadomił TOPR. W poszukiwaniach uczestniczył śmigłowiec. Ciało zostało znalezione około godziny 9. ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie żyje turysta, który zaginął pod Rysami