- Dziecko trafiło do szpitala ze złamaniami kości czaszki i obrzękiem mózgu, nastąpiło zatrzymanie krążenia i mimo reanimacji nie udało się go uratować - poinformował lekarz zakopiańskiego szpitala. Do wypadku doszło około godz. 13. Chłopczyk spacerował z rodziną po wierzchołku Kasprowego Wierchu. Schodząc spod obserwatorium meteorologicznego pośliznął się na ścieżce, przeleciał pod zabezpieczeniami i urwistym żlebem spadł 200 - 250 metrów do Suchej Doliny Kasprowej. Pierwszej pomocy udzielił rannemu dziecku ratownik z Kasprowego Wierchu, który zbiegł do doliny. Potem ratownicy śmigłowcem Sokół przetransportowali dziecko do zakopiańskiego szpitala.