Do zdarzenia doszło ze środy na czwartek na 401 kilometrze autostrady A4 w kierunku Rzeszowa, na węźle Balice. Zobacz też: Podlasie, DK nr 19, miejscowość Dziecinne. Wypadek trzech aut. Nie żyje 3,5-roczne dziecko Arkadiusz Gruszka, właściciel firmy Pomoc Drogowa Gruszka, przekazał w rozmowie z Interią, że toytą avensis podróżowało dwóch obywateli Ukrainy. Nie wiadomo dlaczego zatrzymali się na lewym pasie, niewykluczone, że przed tym, jak wjechał w nich fiat, uderzyli w bariery. Uczestniczy kolizji nie odnieśli poważniejszych obrażeń, choć całe wydarzenie mogło skończyć się tragicznie. Kłody drewna, które przewoził kierowca fiata, przebiły tylną i przednią szybę samochodu. Kierujący cudem nie stracił głowy. Niebezpieczny ładunek we fiacie Utrudnienia na autostradzie usunięto po kilku godzinach. Fiat Seicento nadawał się do kasacji. - Chyba nigdy nie widziałem nic podobnego, choć przez lata konkurencja była spora - przyznał Arkadiusz Gruszka, który pomagał poszkodowanym. Jedna kłoda przewożonego drewna w momencie uderzenia może ważyć ponad 100 kg. Policja przypomina, że niedopuszczalny jest przewóz nieodpowiednio zabezpieczonych materiałów. Ładunek we fiacie stwarzał realne zagrożenie w ruchu drogowym.