Kolejny termin dostarczenia wyników minął 25 stycznia, a dokumenty są gdzieś między Warszawą a Krakowem, ponieważ centrala wysłała je pocztą. - Mamy nadzieję, że przesyłka dotrze jak najszybciej i będziemy mogli zapoznać się z wynikami kontroli - mówi Joanna Pulchna z małopolskiego NFZ-u. Sytuacja jest o tyle absurdalna, że o wynikach kontroli mogłaby poinformować centrala Funduszu, ale urzędnicy umówili się, że zrobią to pracownicy oddziału w Krakowie. Efekt jest taki, że dokument został przygotowany już w ubiegłym tygodniu. Nadal jednak nie wiadomo, czy krytykowany przez lekarzy i pacjentów konkurs został przeprowadzony prawidłowo.