Jak ustalono, fikcyjna firma oferowała rolnikom wyższe ceny skupu żywca niż ceny rynkowe. Zapłata miała wpłynąć na ich konta bankowe w terminie 14 dni. Pieniądze jednak nigdy nie wpłynęły. Pokrzywdzonych zostało kilkudziesięciu rolników na kwotę ponad pół miliona złotych. W marcu na policję w Proszowicach (woj. małopolskie) zaczęli zgłaszać się pierwsi poszkodowani. W ciągu kilku tygodni do komendy zgłosiło się ich kilkunastu. - Policjanci prowadzący postępowanie szybko ustalili, że również w powiatach kazimierskim oraz buskim (woj. świętokrzyskie) dochodziło do podobnych oszustw. Wszystkie te sprawy połączono. Jak ustalono, w przestępczy proceder zaangażowanych było kilkanaście osób - powiedział Ciarka. Mechanizm przestępstwa polegał na tym, że oszuści rozpowszechniali w gminach informacje o tym, że skupują każdą ilość bydła za cenę wyższą niż ceny rynkowe. Wykorzystywali przy tym zaufanie rolników do osób miejscowych, za pośrednictwem których przekazywali takie informacje. Szybko znaleźli chętnych. Rolnicy otrzymywali rachunki i faktury z odroczonym terminem płatności. Jak ustalono, dokumenty i pieczątki były wystawione na fikcyjną osobę. W sprawie jest już kilkudziesięciu pokrzywdzonych i nadal zgłaszają się następni oszukani. Zatrzymano jednego z organizatorów oszukańczego procederu i przedstawiono mu zarzuty fałszowania dokumentów. Dwóch innych jest poszukiwanych. Policja apeluje do rolników o ostrożność przy korzystaniu z podobnych rzekomych okazji.