W nocy z 10 na 11 czerwca z punktu skupu metali w Bochni 37-latek ukradł akumulatory o łącznej wadze około 400 kg. Ich wartość złomową wyceniono na 700 zł. Złodziej zadał sobie wiele trudu wynosząc całe akumulatory i ukrywając je w pobliskich zaroślach. Jak oświadczył, miał zamiar sprzedać je na innym punkcie skupu. Plan się jednak nie powiódł, gdyż jeszcze tej samej nocy akumulatory zniknęły - prawdopodobnie zostały skradzione przez innego złodzieja. Okazało się, że sprawca okradł punkt skupu już trzeci raz - wcześniej kradł miedź i inne metale kolorowe. Mężczyzna odpowie za kradzież. Jak ustalili funkcjonariusze nie było to jedyne przestępstwo popełnione przez "obrotnego" 37-latka. W maju, wykonując prace malarskie w jednym z domów w Bochni ukradł z remontowanego mieszkania biżuterię i pieniądze. Mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.