Duże zapotrzebowanie u naszych południowych sąsiadów jest w zawodach gastronomicznych; Słowacy poszukują m.in. kucharzy, kelnerów, barmanów i cukierników. - Istnieją pewne luki, jeżeli chodzi o zapotrzebowanie na pracowników w rejonie przygranicznym zarówno na Słowacji, jak i w Polsce - powiedziała w czwartek dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Nowym Targu, Maria Sendrowicz. Dla wielu Słowaków z regionów przygranicznych bliżej jest dojeżdżać do pracy do Nowego Targu niż do miejsc, gdzie praca jest oferowana w ich kraju. W powiecie nowotarskim np. wielu Słowaków pracuje w firmie produkującej rowery. - Do tej pory Słowakom, którzy podjęli pracę w Polsce, opłacało się zarabiać w złotówkach - mówi Sendrowicz. Od kiedy Słowacja jest w strefie euro, korzystniejsze dla słowackich pracowników jest wydawanie zarobionych złotówek w Polsce. - Mamy pozytywne deklaracje polskich przedsiębiorców, ale jeszcze nie ma dużej ilości ofert pracy - powiedziała Sendrowicz. Współpraca przygranicznych Urzędów Pracy polega na wymianie informacji na temat warunków pracy i życia, możliwości zatrudniania po obydwu stronach granicy czy rozpoznawaniu rynków pracy, organizowaniu spotkań pracodawców i szukających pracy. Współpraca odbywa się w ramach sieci Eures. To międzynarodowe pośrednictwo pracy, wspierające mobilność w dziedzinie zatrudnienia. Swoim działaniem Eures obejmuje Europejski Obszar Gospodarczy, czyli kraje Unii Europejskiej oraz Norwegię, Islandię, Liechtenstein i Szwajcarię.