Lokalna społeczność i Rada Gminy stoją za wójtem murem. W Trzcianie uważają, że szanowany samorządowiec ponosi karę niewspółmierną do czynu. - To jest przecież człowiek, który w 1995 roku tworzył tę gminę, gdy dzięki głównie jego staraniom doszło do korzystnego dla nas podziału gminy Żegocina. Trzcianą zarządzał kilka kadencji z bardzo dobrymi rezultatami. Czy można całą karierę i dorobek przekreślić w ciągu jednego dnia? - pyta na łamach "DP" Ryszard Śliwa, przewodniczący Rady Gminy. Gazeta donosi, że "w Trzcianie słychać głosy, że w najgorszej sytuacji Józef Nowak przeczeka do następnych wyborów samorządowych z nadzieją na zatarcie kary. Do tego czasu zostanie nieoficjalnym doradcą nowego wójta, wybranego głosami swoich zwolenników". Dziennik przypomina, że podobny wariant zastosowano w gminie Gręboszów w powiecie dąbrowskim, gdzie wójt w rezultacie wyroku za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwym stracił stanowisko. Tamtejsza rada, w znacznej przewadze popierająca starego gospodarza gminy, na nowego wybrała... jego małżonkę. - Władza została w rodzinie i wśród zwolenników dawnego porządku. Zupełnie demokratycznym sposobem - konkluduje gazeta. siano