Szef resortu obrony zaznaczył, że wojska inżynieryjne są już w stanie gotowości. - Wystarczy mi ustne wystąpienie wojewody - może to być nawet rozmowa telefoniczna - by wojsko pomogło mieszkańcom (...). Wystąpienia na piśmie mogą przyjść później. Ważna jest szybkość działania - podkreśla Bogdan Klich. Nasze wojska inżynieryjne są gotowe pomagać, zrobią wszystko to, do czego są zdolne. Wykorzystamy sprzęt, jaki mamy - dodaje. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM: Minister zaznacza, że postawił wojsko w stan gotowości już dwa tygodnie temu. Żołnierze mieli się przygotowywać do natychmiastowego niesienia pomocy w miejscach, gdzie lokalne władze nie radzą sobie ze skutkami ataku zimy. Wiadomo już że wojewoda małopolski skorzysta z pomocy wojska i zwróci się o nią do ministra obrony. Takie zapewnienie od Stanisława Kracika usłyszał reporter radia RMF FM Marek Balawajder. Z kolei prezes Enionu, zakładu energetycznego, którego ponad 15 tysięcy odbiorców nie ma prądu, stwierdził, że pomoc wyspecjalizowanych żołnierzy z jednostek inżynieryjnych może przyspieszyć usunięcie choć części awarii. Małopolska: 20 tysięcy domów bez prądu W Małopolsce nadal bez prądu jest ponad 20 tysięcy domów. Najwięcej takich gospodarstw jest w powiecie krakowskim - 14 tysięcy. W rejonie Olkusza, Wolbromia i gminy Klucze energii nie ma prawie 4,5 tysiąca osób, a 1,5 tysiąca domów nie ma elektryczności w okolicach Miechowa, Racławic, Słaboszowa i Charsznicy. Problem jednak w tym, że nawet jeśli energetycy poradzą sobie z jakąś awarią, w innym miejscu pokryte szadzią i lodem linie energetyczne zrywają się ponownie - i kolejne domy zostają bez prądu. Cały czas służbom energetycznym w usuwaniu połamanych słupów i drzew pomagają strażacy. Na razie nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy wszystkie awarie zostaną usunięte. Największym problemem na południu Polski są obciążone lodem i śniegiem gałęzie drzew. Są odcinki na leśnych drogach, gdzie samochód przejeżdża dosłownie tuż pod nimi. Droga Olkusz-Klucze wygląda jak pobojowisko. Większe i mniejsze gałęzie leżą dosłownie wszędzie: na poboczu, jezdni, tuż obok drogi. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marcina Buczka: Wraca prąd do domów w woj. śląskim Poprawia się za to - i to znacznie - sytuacja energetyczna w województwie śląskim. Tam zasilania nie ma już "tylko" 5,5 tys. domów. Wczoraj liczba ta była trzykrotnie wyższa. Wciąż - jak informuje reporter radia RMF FM Piotr Glinkowski - najgorzej jest w powiecie myszkowskim. Tam już jedenasty dzień prądu nie ma ponad dwa tysiące osób. W wielu domach zimne są też kaloryfery. Mieszkańcy są załamani. Stracili wiarę, że w najbliższych dniach przestaną korzystać ze świeczek. W identycznej sytuacji jest także ponad dwa tysiące domów w powiecie zawierciańskim i tysiąc w okolicach Częstochowy. Zgodnie z zapewnieniami energetyków, do wieczora wszystkie awarie powinny zostać usunięte. Odszkodowanie za dni bez prądu Wszyscy, którzy w ostatnich dniach musieli sobie radzić bez elektryczności, będą mogli starać się o odszkodowanie od dostawcy prądu. Ustawowo to 2,5-krotność ceny prądu. Możemy także wytoczyć proces cywilny firmie, która miała nam dostarczyć energię. Zwłaszcza, że cena prądu na rachunku to tylko 50 procent. Reszta to różnego rodzaju opłaty - w tym jakościowa, którą płacimy za to, by zakłady dbały o jakość sieci przesyłowych. Najłatwiej wytaczać procesy elektrowniom wspólnie z sąsiadami. Wtedy szansa na zwycięstwo i dodatkowe odszkodowanie rośnie. Można także zgłosić problem do Urzędu Regulacji Energetyki, który ma prawo karania dostawców prądu gigantycznymi karami i pilnowania, by takie sytuacje się już nie powtórzyły. A ty co robisz, gdy nie ma prądu? Dołącz do dyskusji Czytaj więcej: Powiat myszkowski wciąż czeka na prąd Śląskie: Nie ogłoszono stanu klęski żywiołowej Klęska żywiołowa? W poniedziałek decyzja Energetycy walczą z awariami i pogodą Śląskie: Nowe awarie energetyczne Zima nie odpuszcza. A urzędnicy rozmawiają