Eksperci szacują, że nawet co czwarta praca dyplomowa w Polsce może być plagiatem. Najczęściej tworzą je studenci kierunków humanistycznych, zwłaszcza pedagogiki. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego postanowiło walczyć z tym zjawiskiem. Resort zakupił właśnie trzy programy informatyczne służące wykrywaniu plagiatów, przygotowane przez firmę plagiat.pl, Wyższą Szkołę Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie oraz elbląski Interbud. Zdaniem resortu, dzięki systemowi promotorzy będą bardziej angażować się w proces tworzenia prac dyplomowych. System antyplagiatowy to program sprawdzający, czy w badanej pracy nie doszło do wykorzystania innych tekstów z naruszeniem praw autorskich. Od nowego roku akademickiego z aplikacji zaczną korzystać eksperci Państwowej Komisji Akredytacyjnej, zajmującej się wystawianiem ocen szkołom wyższym. Komisja prawdopodobnie będzie używać jednocześnie wszystkich programów. Przy okazji powstanie ogólnopolska baza prac dyplomowych, z którą będzie można porównywać nowe. Z systemów ma korzystać również powołany niedawno przez minister Barbarę Kudrycką Zespół do spraw Dobrych Praktyk Akademickich. Niektóre uczelnie wyjątkowo poważnie traktują walkę z plagiatorami. Krakowski Uniwersytet Ekonomiczny powołał nawet pełnomocnika rektora ds. systemu antyplagiatowego. 125 szkół korzysta już z systemu plagiat.pl, wśród nich jest 10 uczelni małopolskich. Za możliwość kontrolowania rzetelności swoich studentów płacą, w zależności od liczby sprawdzanych prac, od 2 do nawet 40 tys. zł rocznie - informuje "Dziennik Polski".