Dlatego mieszkańcy Borzęcina cały czas obserwują rzekę. Brzescy strażacy interweniowali niemal 40 razy wypompowując wodę z zalanych piwnic. Zalane piwnice, podtopione gospodarstwa, powalone drzewa i zatkane studzienki kanalizacyjne - to efekt gwałtownego deszczu i burzy jakie przeszły nad Sądecczyzną. Podtopionych jest wiele pól uprawnych. Stany wód w rzekach są wysokie. Strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy. Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje m.in. w gminach Lipinki i Łużna (powiat gorlicki) oraz w gminie Jodłownik (powiat limanowski). W regionie tarnowskim sytuacja stabilizuje się. Poziom Białej w Ciężkowicach spadł poniżej stanu ostrzegawczego. Trwają jednak porządki po wczorajszych ulewach, które najwięcej szkód wyrządziły w gminie Gromnik. Woda zalała ośrodek kultury, kościół i wdarła się do wielu piwnic. Opady deszczu dały się także we znaki mieszkańcom gminy Skrzyszów, woda wdarła się do piwnic domów, zniszczyła drogi a także uprawy siana i ziemniaków. Największe szkody są w Szynwałdzie , Łękawicy. W Szynwałdzie zalało m.in Stary Ośrodek Zdrowia oraz Stary Dom Nauczyciela, gdzie mieszkają Polacy z Kazahstanu. Strażacy teraz wypompowują wodę z domów. Wójt Józef Gądek liczy straty, jak powiedział nam, mieszkańcy cały czas zgłaszają szkody.