- Jeśli się to potwierdzi i otrzymamy takie pieniądze, będziemy naprawdę bardzo zadowoleni. Pozwolą na kompleksową konserwację Bloku 11 - powiedział Cywiński. Jego zdaniem budynek Bloku 11 jest jeszcze w stosunkowo dobrym stanie, ale wymaga gruntownej konserwacji. Jest jednym z najbardziej charakterystycznych i znanych obiektów byłego obozu, przez co praktycznie wszyscy turyści go zwiedzają. W ubiegłym roku muzeum odwiedziło ponad 1,2 miliona osób, a rok wcześniej około miliona. - Szczególnie zagrożone są podziemia bloku. Tak duża liczba zwiedzających nie pozostaje bez wpływu na stan techniczny - powiedział. Dyrektor przypomniał, że Blok 11 będzie elementem zmodernizowanej wystawy głównej w muzeum. Blok 11 zwany "Blokiem Śmierci", był miejscem mającym wyjątkowo złą sławą w KL Auschwitz. Był szczelnie izolowany od reszty obozu i na stałe zamknięty. To w podziemiach Bloku 11 znajdowały się cele specjalne, przeznaczone do egzekucji więźniów skazanych na śmierć głodową. Wśród zgładzonych w ten sposób był między innymi święty Maksymilian Kolbe. W podziemiach wypróbowano także na więźniach działanie gazu "Cyklon B", który później służył do masowych zabójstw przede wszystkim Żydów. Pierwsza próba miała miejsce prawdopodobnie w sierpniu 1941 roku. Na dziedzińcu Bloku 11 ustawiony został ekran, przed którym rozstrzeliwano więźniów. Przed "Ścianą Straceń" zgładzono w ten sposób co najmniej parę tysięcy osób. Byli więźniowie szacują tę liczbę nawet na około 20 tysięcy. Blok 11 oraz "Ściana Straceń" to miejsca, które odwiedzają wszystkie delegacje oficjalne oraz turyści. Podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 roku papież Jan Paweł II oddał przed "Ścianą Straceń" hołd pomordowanym i modlił się w celi śmierci świętego Maksymiliana. Był tam także papież Benedykt XVI.