- Biegły z zakresu weterynarii wypowie się, czy właściciel już wcześniej nie znęcał się nad zwierzętami. W zależności od jego opinii skonstruowana zostanie treść zarzutu - powiedziała Katarzyna Padło. O skamleniu dobiegającym z blaszanej przyczepy na parkingu jednego z krakowskich hipermarketów powiadomili policję przypadkowi przechodnie. Po jej otwarciu okazało się, że znajdują się w niej trzy dorosłe psy i dziewięć szczeniaków. Zwierzęta był w krytycznym stanie - temperatura wewnątrz przyczepy wynosiła 80 stopni C. Policja wezwała lekarza weterynarii i inspektora Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Zdecydowała o oddaniu szczeniąt pod opiekę weterynaryjną i przesłuchała 49-letniego właściciela zwierząt, mieszkańca powiatu dąbrowskiego. Policja ustala warunki, w jakich zwierzęta były transportowane do Krakowa, w jakich przebywały wcześniej oraz jak były traktowane przez właściciela. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.