Podczas rozmów z firmą wojewoda i samorządowcy będą podkreślać, że jeszcze w tym roku wyremontowana zostanie trasa z Alwernii do Krzeszowic. Droga będzie wzmocniona tak, żeby mogły po niej jeździć ciężkie samochody, które zjadą z autostrady. Wojewoda małopolski Stanisław Kracik zorganizuje też spotkanie z ministrem infrastruktury i zarządem Stalexportu. Prawdopodobnie już pod koniec marca będzie na nim negocjował sprawę terminu rozpoczęcia rozbudowy tak, aby prace ruszyły szybko i nie potrwały dłużej niż dwa lata. W trakcie negocjacji małopolski wojewoda będzie również żądał, żeby od prac budowlanych na węźle usunąć jednego z dyrektorów Stalexportu, który na etapie projektowania zrobił wszystko, żeby termin rozpoczęcia przebudowy wyznaczyć dopiero na 2016 rok. Pierwotnie węzeł ten miał zostać rozbudowany już 20 lat temu. Później plany pokrzyżowało przekazanie autostrady A4 firmie Stalexport. A tej nie opłaca się inwestować w coś, co nie przyniesie zysków. Na węźle nie będzie bowiem punktu poboru opłat. Rozbudowany węzeł trzeba będzie utrzymywać, odśnieżać, zbudować oświetlenie - a to kolejne koszty. Niestety na takie działania pozwala Stalexportowi aneks, które podpisało Ministerstwo Infrastruktury w 2005 roku. Po tym, jak dziennikarze RMF ujawnili ten dokument, urzędnicy w Warszawie mieli napisać nowy aneks i doprowadzić do jego podpisania. Nie zrobili tego, a Stalexport zamiast realizować zobowiązania, nadal dyktuje swoje monopolistyczne warunki. Maciej Grzyb