Zakres prac jest ogromny: - Panowie układali płytki na posadzkach, remontowali pomieszczenia w piwnicy, malowali ściany - wylicza jeden z dyrektorów. Dodaje, że szkoły nie było by na to stać, gdyby do prac nie wykonywaliby więźniowie. Samym więźniom ten pomysł też się podoba: - Człowiek jest na wolności, świeże powietrze. Jest zajęcie i czas szybko leci. - mówi jeden z nich. Skazani za pracę nie otrzymują wynagrodzenia, jedynie kawę i posiłek.