Jak poinformował Dyrektor Okręgowy Służby Więziennej w Krakowie Zygmunt Lizak, zmarły we wtorek więzień odbywał karę w Zakładzie Karnym Tarnów-Mościce dla skazanych recydywistów penitencjarnych, ale w oddziale półotwartym, bo nie stanowił zagrożenia społecznego. Mężczyzna był zatrudniony na zewnątrz. Kiedy poczuł się gorzej, został przewieziony do szpitala w Areszcie Śledczym przy ul. Montelupich w Krakowie, ale ponieważ choroba rozwijała się błyskawicznie, trafił do szpitala przy ul. Wrocławskiej, gdzie zmarł. Jak powiedział Lizak, służby więzienne zawiadomiły o chorobie Sanepid, określiły poziom zagrożenia i podjęły odpowiednie procedury. - Według Sanepidu, była to najbardziej łagodna odmiana sepsy, tzw. sepsa szpitalna. Pomieszczenie, w którym przebywał chory, zostało odkażone, a osobom, które się zetknęły z chorym, podano antybiotyk. To są środki wystarczające. Ustalamy, jaka była droga choroby - powiedział. Lizak podkreślił, że w zakładach karnych - ze względu na duże skupisko ludzi - ściśle przestrzegane są normy sanitarno- epidemiologiczne.