- Byłem w Zakopanem dwa tygodnie temu i powiem, że - ale nie jestem budowlańcem - wygląda to źle. Wiem jednak, że Andrzej Kozak (szef Tatrzańskiego Związku Narciarskiego - przyp. red.) ma wariant zastępczy. Nawet gdyby prace przy pawilonie nie zostały ukończone zawody będą mogły być przeprowadzone - powiedział Wąsowicz. Wiceprezes zapewnił, że związek - jak się wyraził - "nie odstąpi PŚ z Polski". Alternatywą dla Zakopanego jest Wisła, ale to wariant ostateczny, mało realny. - PŚ będzie w Zakopanem. Jestem zdecydowanie za takim rozwiązaniem. Nie wolno nam eksperymentować na ludziach. Przecież tam już są choćby zarezerwowane kwatery - dodał. Budowa pawilonu ma się zakończyć pod koniec listopada. Jeden termin - koniec sierpnia - nie został jednak dotrzymany.