Na nasz stół trafią pisanki - omińmy te plastikowe, sięgnijmy po tradycyjne: drewniane, malowane wprawną ręką ludowego artysty. A może malowany, gliniany dzbanek? Szukajmy wyrobów rękodzieła, to jedna z nielicznych okazji, by na targach wielkanocnych trafić na unikalne egzemplarze zwiezione wprost z małopolskich wiosek, a nie... z Chin. Ze straganów uśmiechną się do nas gliniane anioły, będą towarzyszyć im baranki i kolorowe kurki. Ulegnijmy prośbie dziecka, gdy chce takie stworzenie zabrać ze sobą do domu: to pierwszy krok w przyswajaniu tradycyjnych zwyczajów, w nauce świętowania. Niech i nasza pociecha ma w swoim pokoju zwiastun Wielkiej Nocy. Godne uwagi są też drewniane rzeźby okolicznościowe, a nade wszystko ręcznie wyplatane koszyki. Tradycja ich wyrobu zamiera, a więc niewykluczone, że to jedna z ostatnich okazji, gdy możemy takie kupić. Tadeusz Leśniewski