- To będzie kolejny etap wielkiej modernizacji Krakowa - ma nadzieję Bogusław Kośmider, współautor projektu uchwały, który zobowiązuje prezydenta do opracowania programu rewitalizacji blokowisk. Jako pierwsze miałoby zostać wyznaczone jedno osiedle, na którym program będzie przeprowadzony pilotażowo. - To od prezydenta zależy, które osiedle wybierze. Ja byłbym za Ruczajem, mieszkałem tam i wiem, jak został zdegradowany ten teren - mówi Bogusław Kośmider. Radni chcą, aby prezydent przygotował także harmonogram rewitalizacji innych osiedli. Pomysł nie jest nowy. W strategii rozwoju miasta uchwalonej w 2005 roku znalazł się zapis o konieczności zadbania o zdegradowane osiedla. - Niestety, do tej pory miasto nic nie zrobiło w tym zakresie - mówi radny Kośmider. Jak miasto miałoby ucywilizować blokowiska? Należałoby wybudować szkoły, przedszkola, domy kultury, place zabaw i tereny zielone w miejscach, gdzie ich brakuje. Nie da się jednak wszystkiego zrobić naraz i dlatego radni proponują, aby zapytać mieszkańców, co jest dla nich najważniejsze. - Czy budowa nowej ulicy, czy też przedszkole? To pomysł także na to, aby lokalne społeczności bardziej zaangażowały się w zmienianie swojego miejsca zamieszkania - mówi radny Kośmider. Po przeprowadzeniu analizy potrzeb mieszkańców prezydent przedstawiłby szczegółowy plan rewitalizacji wraz z kosztami. - To będą na pewno koszty gigantyczne, wiążące się przede wszystkim z wykupem terenów. Kiedyś jednak trzeba zacząć ten proces. Chcielibyśmy, aby pierwsze pieniądze na ten cel znalazły się w przyszłorocznym budżecie - mówi radny Janusz Chwajoł. Szacuje, że rewitalizacja najbardziej zdegradowanych osiedli potrwałaby 15 lat. Radni chcieliby także, aby urzędnicy miejscy, przygotowując nowe plany zagospodarowania, zawsze zostawiali miejsce pod tereny zielone, placówki oświatowe i place zabaw. Ich zdaniem gmina powinna skorzystać z możliwości, jakie daje partnerstwo publiczno-prywatne. Nowe place zabaw czy parki mogłyby powstać w udziałem pieniędzy spółdzielni. Według projektu uchwały, który ma być przedstawiony na najbliższej sesji Rady Miasta, prezydent do 30 września przedstawi szczegółowe założenia programu, w tym propozycje obszaru pilotażowego. Choć autorami projektu są radni PO, PiS też obiecał poparcie. Według Józefa Pilcha, przewodniczącego Rady Miasta z PiS, to zbyt ważna sprawa, aby stała się przedmiotem sporów partyjnych. W ramach akcji "Pustynia w sercu Krajowa" "Dziennik Polski" opisuje blokowiska-koszmarki, powstałe pod dyktando deweloperów. Jako pierwszą przedstawiono Górkę Narodową - z chaotycznie rozplanowanymi blokami, do których prowadzą za wąskie ulice. Brakuje terenów zielonych, nie ma żłobka, przedszkola ani szkoły. Niektórzy mieszkańcy uważają, że jedyne, co pomoże Górce Narodowej, to jej wyburzenie. "Dziennik Polski" opisywał także Żabiniec, osiedle, które z założenia miało być ekskluzywne, a powoli zamienia się w slumsy. Cechą charakterystyczną Żabińca jest to, że wydostać się można z niego tylko jedną wąską ulicą, która stale jest zakorkowana. (AM) amaj@dziennik.krakow.pl Czytaj również: GROZIŁ NOŻEM POLICJANTOWI KTO I KOGO OŚMIESZYŁ ORAWA BĘDZIE JAK HOLANDIA KTO TU JEST NAPRAWDĘ CHORY