- Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Usunęliśmy już m. in. awarie stacji średniego napięcia w podwadowickiej Radoczy. Prąd nie dopływał tam do ok. 2,5 tys. odbiorców - powiedział Kazimierz Szypuła z firmy Tauron-Dystrybucja. Od rana ze skutkami wiatru walczą też strażacy. Jak powiedziała rzecznik bielskiej straży pożarnej Patrycja Pokrzywa, w rejonie Bielska-Białej ratownicy usuwają z dróg powalone drzewa, m. in. na drogach wylotowych z miasta w kierunku Szczyrku i Katowic, a także w podbielskich Buczkowicach. - Apelujemy, aby mieszkańcy zamknęli i zabezpieczyli okna i drzwi balkonowe przed samoczynnym otwarciem. Powinni też zabezpieczyć meble ogrodowe oraz zabrać z balkonów i parapetów przedmioty, które mogą być porwane przez wiatr - dodała Pokrzywa. Doradziła też kierowcom, by nie parkowali samochodów pod drzewami, liniami energetycznymi, wysokimi kominami, tablicami reklamowymi i w bezpośrednim sąsiedztwie starych budynków, a podczas podróży zachowali ostrożność przy wyjeździe z terenu zabudowanego i z lasu na otwartą przestrzeń. Według synoptyków z biura prognoz IMGW w Katowicach wiatr powinien osłabnąć w czwartek po południu.