Do przedterminowych wyborów w Małopolsce dojdzie, jeżeli do środy 10 lipca radni nie wybiorą zarządu województwa. Taki termin wskazał Wydział Prawny i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Oznacza to, że - zgodnie z Ustawą o samorządzie województwa - w czwartek 11 lipca sejmik zostałby rozwiązany, a mandaty radnych wybranych w kwietniu wygasłyby automatycznie. Premier, na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji, wyznaczyłby osobę, która - do czasu wyboru zarządu przez nowy sejmik - pełniłaby funkcje organów samorządu województwa. Zgodnie z przepisami premier zarządza i przeprowadza wybory w ciągu 90 dni od daty wystąpienia przyczyny. Małopolska. Ewentualne wybory do sejmiku najpóźniej 6 października Według informacji wydziału prawnego urzędu wojewódzkiego termin nowych wyborów do sejmiku Małopolski należałoby liczyć od 12 lipca. Wówczas 90. dzień przypadnie na 9 października. Ostatnim możliwym dniem wolnym od pracy na przeprowadzenie wyborów byłby zatem 6 października. Zdaniem pracowników komisji wyborczych oraz urzędów wojewódzkiego i marszałkowskiego są spore szanse na to, że wybory odbyłyby się wcześniej, np. pod koniec września. Taka możliwość wiąże się z tym, że w przeciwieństwie do kwietniowych wyborów samorządowych, te nie objęłyby wyborów rad powiatów, gmin, na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. - To ogromne przedsięwzięcie logistyczne, porównywalne do organizacji wyborów samorządowych w kwietniu - powiedział o ewentualnych wyborach przedterminowych główny specjalista Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Krakowie Andrzej Ślęczek. Jak wyliczał Ślęczek, dla sześciu okręgów wyborczych w województwie trzeba będzie wydrukować prawie 2 mln 700 kart do głosowania. Konieczne byłoby powołanie wojewódzkiej komisji wyborczej w Krakowie, która będzie m.in. przyjmowała kandydatów na radnych, podliczała wyniki głosowania. Powołane zostaną 22 komisje terytorialne - w tym 19 powiatowych i trzy miejskie: w Krakowie, Tarnowie i Nowym Sączu. Przedterminowe wybory w Małopolsce. Urzędnicy o kosztach Do przeprowadzenia wyborów potrzebnych będzie ok. 2750 komisji obwodowych, w skład każdej wejdzie 7, 9 lub 11 osób, co oznacza przeprowadzenie naboru na ok. 27 tys. członków komisji oraz mężów zaufania, sprawujących nadzór nad przebiegiem wyborów. - W 99 procentach byłyby to te same lokale wyborcze co 7 kwietnia - powiedział Ślęczek. Kandydaci na radnych sejmiku ponownie będą musieli walczyć o głosy wyborców, a zgłoszenie listy kandydatów w każdym okręgu wyborczym będzie musiało być poparte co najmniej 300 podpisami wyborców na stałe mieszkających w województwie. Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Krakowie nie podaje, ile mogłaby kosztować organizacja ponownych wyborów do sejmiku. Według anonimowego źródła może to być od 20 do 30 mln zł. - Po ewentualnym zarządzeniu wyborów przedterminowych przystąpimy do kalkulacji kosztów niezbędnych do realizacji tego działania - zapowiedziała dyrektor krakowskiego KBW Barbara Golanko. Ewentualne przedterminowe wybory do sejmiku małopolskiego Gdyby radni, wyłonieni w drodze wyborów przedterminowych, w ciągu trzech miesięcy od dnia ogłoszenia wyników tych wyborów nie wybrali zarządu województwa, wówczas sejmik ponownie zostałby rozwiązany. Premier nie ogłosiłby już jednak kolejnych wyborów przedterminowych i - zgodnie z przepisami - komisarz powołany przez premiera pełniłby funkcje sejmiku i zarządu województwa aż do zakończenia kadencji, czyli do roku 2029. W wyborach 7 kwietnia PiS uzyskał 21 mandatów w sejmiku małopolskim, KO - 12, a Trzecia Droga - sześć. Mimo że PiS ma większość, kandydat tej partii na marszałka poseł Łukasz Kmita, rekomendowany przez prezesa ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, podczas pięciu dotychczasowych głosowań nie uzyskał wystarczającego poparcia do objęcia urzędu marszałka. Nieoficjalnie mówi się o podziale w PiS w sejmiku na frakcję zwolenników Kmity, a więc i posłów Ryszarda Terleckiego i Mateusza Morawieckiego, oraz frakcję obecnego marszałka Witolda Kozłowskiego, a szerzej europoseł Beaty Szydło i posła Andrzeja Adamczyka. Małopolska. Radny z PiS zgłosił kolejnego kandydata We wtorek zakończyła się piąta próba wyboru marszałka województwa małopolskiego. W głosowaniu przepadł po raz kolejny Łukasz Kmita oraz wybrany drugi kandydat partii PiS Piotr Ćwik. W głosowaniu udział wzięli wszyscy małopolscy radni, których jest 39, ale ważnych głosów było zaledwie 19, nieważnych - 20. Łukasz Kmita z PiS, forsowany przez centralę partii, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego, zdobył poparcie 13 osób. Na Piotra Ćwika natomiast, zawieszonego w prawach członka PiS, zagłosowało sześć osób. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!