W całym okręgu nowosądeckim PZW wydano zezwolenie na odstrzał 50 kormoranów, z czego na samym Podhalu 20 sztuk. Do tej pory odstrzelono około 15 ptaków. Wędkarze nie chcą zupełnie pozbyć się z Podhala ptaków, które dotąd tu nie występowały, tylko zahamować ich ekspansję. Są przekonani, że bez kolejnych pozwoleń na płoszenie i odstrzał nie mają szans z ptakami. - Jeśli nie dostaniemy pozwolenia na dalszy odstrzał i płoszenie kormoranów, wkrótce staną się one prawdziwą plagą - ostrzega wędkarz z PZW w Nowym Targu, Tadeusz Jurek. Kormorany żywią się rybami, które zdobywają nurkując za zdobyczą. - Każdy ptak dziennie zjada około pół kilograma ryb. Wychodzi więc, że miesięcznie kormorany wyławiają około trzech ton ryb - wylicza wędkarz. Problem nadmiernego rozprzestrzeniania się kormoranów zna prezes Grup Badawczej Ptaków Wodnych Kuling, Szymon Bzoma. Jego zdaniem, podobnie jak na Podhalu jest niemal w całej Europie. Bzoma twierdzi, że wzrost populacji kormoranów związany jest bezpośrednio z coraz większą ilością ryb w zbiornikach wodnych i rzekach. - Najlepszym rozwiązaniem jest wyznaczenie jednego zbiornika wodnego w regionie, w którym kormorany mogłyby żywić się rybami. Nad pozostałymi rzekami i zbiornikami ptaki te powinny być płoszone lub odstrzeliwane - powiedział Bzoma i dodał, że płoszenie tych ptaków wszędzie nie ma sensu, bo kormorany i tak wrócą w to samo miejsce żerowania. Kormorany występują niemal w całej Europie, a obecnie ich zasięg coraz bardziej się rozszerza. W Polsce kormoran czarny objęty jest ochroną prawną. Pozwolenie na odstrzał tych ptaków wydaje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Według RDOŚ kormoranów jest w Polsce bardzo dużo, choć nie ma żadnych danych na temat ich liczebności. Ptaki te największe straty powodują w gospodarstwach rybnych. Odchody tych ptaków powodują natomiast obumieranie drzew.