Po raz kolejny waży się los trzech chłopców odebranych rodzicom. 13-letni bliźniacy i 10-latek od marca są w domu dziecka, bo zdaniem sądu w rodzinie Bajkowskich dopuszczano się przemocy. Dziś rodzice po raz kolejny proszą sąd, by dzieci mogły do nich wrócić. Bartosz Bajkowski - ojciec chłopców - uznawany za sprawcę przemocy złożył wniosek, w którym zadeklarował, że wyprowadzi się z mieszkania do zakończenia postępowania. - Wniosek właściwie wynikał z desperacji ojca. Tu w ogóle nie ma ustalenia, że kiedykolwiek stosowano jakąkolwiek przemoc -wyjaśnia pełnomocnik rodziny Bajkowskich mecenas Barbara Szaniecka. Sędziowie w postępowaniu apelacyjnym zdecydowali o przekazaniu sprawy Bajkowskich do ponownego rozpatrzenia w pierwszej instancji, bo ci mieli ograniczone prawo do obrony. Dziś przed sądem rejonowym toczy się pierwsza rozprawa.- Obecnie sąd słucha relacji świadków, wyjaśnia mecenas Szaniecka. Wśród świadków są między innymi babcie chłopców, sąsiadka i pedagog szkolny. Sąd został zawiadomiony o sytuacji w rodzinie przez psychologów, po przerwaniu przez rodziców trwającej ponad rok terapii, na którą sami się zgłosili. W prokuraturze toczą się dwa postępowania w sprawie rodziny Bajkowskich. Jedno dotyczy znęcania się nad rodziną przez ojca, drugie w sprawie gróźb kierowanych przez niego wobec kuratorki.