Mieszkańcy stolicy wolą odlatywać z podkrakowskich Balic niż z warszawskiej Etiudy. Podróż na południe jest szybsza i wygodniejsza niż czekanie w tłoku na modernizowanym Okęciu - informuje " Gazeta Krakowska ". W hali odlotów lub terminalu tanich linii lotniczych Etiuda w Warszawie na odprawę czeka się nawet cztery godziny. Godzinę krócej trwa przejazd pociągiem z Warszawy do Balic. Nic więc dziwnego, że turyści coraz częściej wybierają tę drugą możliwość. Powodów przemawiających za Balicami jest kilka. Po pierwsze, krakowskie lotnisko obsługuje więcej tanich linii lotniczych niż Okęcie. Decydująca jest jednak dramatyczna sytuacja na warszawskim lotnisku. - Dzwonią do nas klienci, którzy są sfrustrowani tłokiem na Okęciu - mówi Dawid Sudalski, rzecznik prasowy Aero. pl, największego internetowego serwisu biletowego w Polsce. Za przejazd pociągiem z Warszawy do lotniska w Balicach trzeba zapłacić 104 zł w jedną stronę. - Taka dopłata nie zniechęca naszych klientów. Odbieramy kilkadziesiąt telefonów dziennie z pytaniami o możliwe połączenie przez Kraków - mówi Sudalski. Warszawski terminal 2, przeznaczony dla ruchu międzynarodowego, miał być gotowy półtora roku temu. Został wybudowany z ponad rocznym opóźnieniem, ale pasażerowie wciąż nie mogą z niego korzystać. Straż pożarna nie chce dopuścić lotniska do użytku z powodu usterek. Zastrzeżenia wzbudzają m.in. źle działający monitoring oraz tzw. system statystyki bagażu. W nowym terminalu działa tylko hala przylotów, a odprawy odlatujących odbywają się w terminalu wybudowanym 15 lat temu. Hala przystosowana do odprawienia rocznie 3,5 mln ludzi musi pomieścić 7 mln podróżnych. Jeszcze gorzej jest na lotnisku Etiuda przeznaczonym dla tanich linii lotniczych. Odciążyć miało je podwarszawskie lotnisko Modlin, ale z powodu protestów ekologów jego budowa ruszy dopiero w przyszłym roku. Efekt? Tłok, ścisk, opóźnienia i kolejki na każdym kroku. W hali Etiuda turyści muszą siedzieć na własnych bagażach, bo brakuje krzesełek. - Na lotnisko trzeba przyjść trzy godziny przed odlotem i odczekać ten czas ściśniętym w kolejce - mówi Marcin Bobek, który w połowie lipca leciał na weekend do Anglii. Od 20 lipca turyści z Warszawy mają jeszcze jeden powód, dla którego warto wylatywać z Krakowa. Jest nim nowa hala odlotów dla podróżujących do krajów Unii Europejskiej. Inwestycja okazała się niezbędna, bo Balice rozwijają się dynamicznie. Krakowskie lotnisko w zeszłym roku obsłużyło 2,4 mln pasażerów, w tym roku ma być ich 3 mln. Kiedy na warszawskim Okęciu strażacy odkrywali kolejne usterki, dyrekcja krakowskiego portu ogłosili i rozstrzygnęła konkurs na projekt dalszej rozbudowy lotniska. - Ruszy ona w przyszłym roku, a zakończenie planujemy na 2010, nowy terminal obsłuży 8 mln pasażerów rocznie - wyjaśnia rzecznik Portu Lotniczego Balice Piotr Pietrzak. Niezależnie od problemów z warszawskim Okęciem, specjaliści oceniają, że odpływ pasażerów z Warszawy to stały trend. - Klienci szukają wygodniejszych połączeń, przewoźnicy wybierają tańsze porty lotnicze i tworzą nowe trasy. To sprawia, że rozwijają się lotniska lokalne, także te mniejsze od Balic - mówi Sudalski.