- Ustalono tożsamość wszystkich. Są to mieszkańcy Wierzchosławic, bądź okolicznych miejscowości w wieku 19-25 lat - powiedział Sus. Według ustaleń policji, samochód jadący wąską, żwirową drogą, między stawami uderzył w przydrożne drzewo, odbił się od niego, wpadł do wody i przewrócił się na dach. Jak dodał Sus, wszystko wskazuje na to, że samochód prowadził właściciel pojazdu, mieszkaniec Wierzchosławic. Nie wiadomo czy kierowcy lub pasażerowie byli pod wpływem alkoholu. Osoby wyłowione ze stawu, w nocy z wtorku na środę żegnały wyjeżdżającego kolegę. Dokładna godzina wypadku nie została ustalona. Policja przypuszcza, że wydarzenie miało miejsce ok. godziny pierwszej w nocy. - Drzwi samochodu były zamknięte, więc wszystko wskazuje na to, że nikomu nie udało się wydostać. Jednak na wszelki wypadek strażacy i płetwonurkowie badają jeszcze dno stawu w poszukiwaniu ewentualnych kolejnych ofiar - powiedział Sus. Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Bożena Owsiak, "do wypadku doszło jakieś 500 metrów od ronda w Wierzchosławicach, w okolicy drogi do Łętowic. Biegnie tam między czteroma zbiornikami wodnymi szutrowa droga. Samochód renault clio prawdopodobnie z dużą szybkością wpadł do jednego z tych zbiorników". W samochodzie jest rozbita, prawa przednia szyba. Potwierdza to jedną z tez policji, że osoby jadące samochodem próbowały wydostać się z pojazdu - dodała Owsiak.