Polskie góry były dla nich tak samo atrakcyjne jak Alpy, ale dużo tańsze. Wejście Polski do strefy Schengen spowodowało, że trudniej jest zdobyć polską wizę. W dodatku kosztuje ona niemało - od 35 do 60 euro. Górale załamują ręce i szukają nowych klientów. Cieszą się natomiast rodzimi turyści. Goście ze Wschodu przyjeżdżali w Tatry i Beskidy najczęściej zaraz po Nowym Roku, czyli w czasie prawosławnego Bożego Narodzenia. To ich zasobne portfele podbijały ceny w Zakopanem i okolicach. Nie tylko jeździli na nartach, ale też zwiedzali Wieliczkę i Kraków. Brali udział w kuligach połączonych z ogniskiem i pieczeniem kiełbasek. Uwielbiali biesiady w góralskich karczmach. - Kochają Polaków, bo łączy nas słowiańska dusza, fantazja i... mocna głowa - tłumaczą właściciele pensjonatów. Do Centrum Szkoleń i Wypoczynku Fero w Korbielowie w styczniu miało przyjechać 35 Rosjan. Tydzień temu rezerwację anulowano. - Dostaliśmy mejla z informacją, że nie udało im się załatwić wiz. Organizatorka nie wpłaciła zaliczki i mamy problem - mówi Aleksandra Górny z Fero. Ireneusz Pilch, specjalista do spraw promocji i marketingu w hotelu Gołębiewski w Wiśle, także twierdzi, że gości ze Wschodu będzie w te święta mniej. - Nie odczujemy tego, bo na wolne miejsce natychmiast pojawia się kolejny chętny. Straty poniosą za to pensjonaty, gospodarstwa agroturystyczne, restauratorzy i handlowcy - mówi Pilch. Jego zdaniem część turystów ze Wschodu zniechęcają formalności przy załatwianiu wiz. - Do osób, które zarezerwowały u nas pobyt, wysyłamy potwierdzenia na firmowym papierze, z pieczątkami. Są one potrzebne dla urzędników w konsulatach. Wszystkim przybyło pracy w związku z nowymi przepisami - opowiada Pilch. Na "wschodnie pieniądze" nie liczy Jacek Pokusa, właściciel szkoły narciarskiej Vertigo Reaktywacja w Korbielowie. - Zapowiada się na totalną klapę - mówi zrezygnowany. - Nie da się ukryć, że w tym roku zainteresowanie Rosjan i Ukraińców przyjazdem w polskie góry znacznie zmalało. Hotele puste nie stoją. Ale straty będzie można ocenić dopiero po sezonie - wyjaśnia Lidia Roszkowska z grupy biur podróży z Zakopanego. W 2006 roku, według danych Polskiej Izby Turystyki, z Ukrainy przyjechało do nas 2,5 mln turystów, z Białorusi - 1,5 mln, z Federacji Rosyjskiej - ponad 700 tys. W sumie zostawili w Polsce ponad miliard dolarów. Po wejściu Polski do strefy Schengen i wprowadzeniu drogich wiz te wpływy zmaleją. O ile? Może nawet 20 proc., szacują górale.