Mosiężna tablica, zawierająca fragment rozbitego pod Smoleńskiem samolotu, została wmurowana w ścianę tuchowskiej bazyliki. Odsłonili ją posłowie PiS Barbara Marianowska i Michał Wojtkiewicz oraz rodziny ofiar - Wiktoria Woda, Zuzanna Kurtyka, Jadwiga Protasiuk i Bogumiła Koralewska (córka rzeźbiarza Wojciecha Seweryna). Podczas uroczystości odczytano list od Jarosława Kaczyńskiego. "Pragniemy oddać hołd ludziom, którzy w tak tragiczny i niezwykły sposób wpisali się w to straszliwe wydarzenie, któremu na imię Katyń. Pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej jest jednak dla nas także dużym wyzwaniem. Wymaga od nas wielkiego zaangażowania w walkę o prawdziwą suwerenność naszej Ojczyzny, w walkę o prawdę" - napisał brat tragicznie zmarłego prezydenta RP. "Tuchowska tablica jest niezmiernie ważnym znakiem tej walki, jest znaczącym wołaniem o prawdę" - dodał. - To dla nas jest bardzo ważne, że jesteście dzisiaj z nami (...), że jesteście w modlitwie i pamięci z ludźmi nam bliskimi, którzy zginęli 10 kwietnia - mówiła w imieniu rodzin Zuzanna Kurtyka. - Z naszej historii mamy prawo, jako Polacy być dumni. Z ludzi, którzy tą historię w XX wieku tworzyli, mamy prawo być dumni, z ludzi, którzy polegli 10 kwietnia, mamy prawo być dumni. Myślę, że mój mąż byłby dumny, patrząc na tę dzisiejszą uroczystość - dodała. Jak mówiła dziennikarzom Zuzanna Kurtyka, tablica jest symbolem pamięci i tego, że "społeczeństwo docenia rolę tragicznie zmarłych w tworzeniu polskiej rzeczywistości młodego, demokratycznego państwa?. - Jesteśmy wdzięczni za pamięć, za to, że jednak ludzie pamiętają - powiedziała dziennikarzom Jadwiga Protasiuk, matka pilota TU-154 M. Odsłonięcie tablicy poprzedziła msza św., której przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż. - W imię należnego im szacunku, nie możemy zapomnieć, nie możemy zmarnować ich ofiary i tego cennego, pozostawionego nam dziedzictwa - dziedzictwa patriotyzmu, miłości Ojczyzny i niezmiennej hierarchii wartości, która czyni naród solidarnym i mocnym duchowo. Nie można zmarnować tych tkwiących w polskim narodzie pokładów miłości i jedności, które tak pięknie ujawniły się w obliczu katastrofy smoleńskiej - powiedział bp Jeż. Podkreślił, że "ludziom, którzy pisali swoim życiem historię narodu", jesteśmy winni "pamięć i szacunek, wobec których powinny zamilknąć słowa politycznych kłótni i awantur". Tablica, w formie tryptyku, została wykonana w pracowni Ewy i Romana Fleszarów, a ufundowana przez powiat tarnowski i gminę Tuchów. W centralnej części tablicy artyści przedstawili pejzaż smoleński - na środku, na tle złamanej brzozy, w prostokątnej ramie umieszczony został niewielki fragment wraku samolotu. U góry - w koronie drzew - znajduje się płaskorzeźba Matki Bożej Katyńskiej, a u dołu zarys brukowanej drogi i napis "Katyń - Smoleńsk 10.04.2010". Na lewym skrzydle tryptyku upamiętniono prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego żonę Marię, a na prawym ofiary katastrofy, związane z ziemią tarnowską: Wiesława Wodę - posła na Sejm, Janusza Kurtykę - prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Wojciecha Seweryna - artystę rzeźbiarza oraz majora Arkadiusza Protasiuka - pilota samolotu. Lech Kaczyński odwiedził Tuchów 28 lutego 2010 r. Prezydent uczestniczył wówczas w obchodach 29. rocznicy podpisania Porozumień Rzeszowsko - Ustrzyckich.