W Tatrach leży miejscami ponadmetrowa warstwa śniegu, dlatego ratownicy zdecydowanie odradzają wycieczki powyżej górnej granicy lasu. W górach sypie śnieg, wieje wiatr i okresowo występują silne zamglenia. Warunki w Tatrach są tak trudne, że dwudziestolatek z Warszawy, który wybrał się w niedzielę w rejon przełęczy Zawrat, musiał wezwać na pomoc TOPR. Wyprawa ratunkowa trwała ponad 18 godzin. Ratownicy podkreślają rozsądek młodego turysty, który nie próbował sam zejść z gór, ale zadzwonił po pomoc. Ponieważ warunki pogodowe i zapadający zmierzch nie pozwoliły na użycie śmigłowca, akcja sprowadzenia turysty do schroniska w Pięciu Stawach Polskich trwała do godziny 8.00 w poniedziałek. Około godz. 10 pogoda poprawiła się na tyle, że po 13 ratowników i poszkodowanego przyleciał helikopter. Stan mężczyzny ratownicy ocenili jako dobry, nie ma obrażeń zewnętrznych czy odmrożeń. W zakopiańskim szpitalu został jednak poddany rutynowym badaniom.