Na zakopiańśkich ulicach jest pusto, kto może jeździ samochodem, więcej ludzi widać tylko na Krupówkach. Tych, którzy zdecydowali się wyjść dzisiaj w góry jest niewielu. Miejsce, które przez całe wakacje jest oblężone przez przyjezdnych, dzisiaj świeci pustkami. Mowa o dolnej stacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Tam w każdy dzień ustawia się długa kolejka ludzi chętnych na wyjazd na górę, a tym razem kto przyjdzie - od razu jedzie. Biorąc pod uwagę fakt, że na Kasprowym Wierchu pada deszcz, termometry pokazują tylko 5 stopni, jest mgła i widzialność ograniczona do 30 metrów, nie powinniśmy się chyba dziwić turystom, że w taki dzień wolą zwiedzać zakopiańskie kawiarnie.