Pracownice sklepu znalazły list pożegnalny, z którego jednoznacznie wynikało, że jego autorka zamierza odebrać sobie życie. Powiązały go z ostatnią obsługiwaną klientką, która kupiła w perfumerii jedynie żyletki. Sprzedawczynie natychmiast zawiadomiły policję. <a href="https://zdrowie.interia.pl/psychologia/news-z-dolu-krzyczeli-no-skacz-na-co-czekasz-tak-cyberbullying-po,nId,6455951" target="_blank" rel="noreferrer noopener">CZYTAJ WIĘCEJ: Z dołu krzyczeli: "No skacz! Na co czekasz!" Tak cyberbullying popycha młodych do samobójstw</a> - Na podstawie analizy treści listu policjantom udało się ustalić personalia jego autorki. Była to 19-letnia mieszkanka Kęt. Funkcjonariusze natychmiast skontaktowali się z jej rodziną. Na miejsce wezwano ratowników medycznych, pod których opieką nastolatka została przewieziona na leczenie do szpitala - wyjawia Małgorzata Jurecka, oficer prasowy oświęcimskiej KPP w rozmowie z "Gazetą Krakowską". Dzięki natychmiastowej reakcji pracownic sklepu udało się ocalić życie młodej kobiecie. 19-latka została objęta specjalistyczną pomocą.