Do prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza i minister Ewy Kopacz apeluje poseł PO Andrzej Gut Mostowy. Popierają go samorządy, a także goprowcy. Włączył się także poseł PiS Edward Siarka. To wszak ten oddział jest jedynym w Małopolsce, obok kliniki Neurochirurgii w Krakowie, przyjmującym pacjentów z nagłymi urazami głowy z wypadków na zakopiance i narciarskich stokach. "Decyzja NFZ bezsensowna" - Uważam, że w regionie, gdzie kwitnie turystyka, są miliony turystów, góry, stoki narciarskie musi być oddział neurochirurgii. W razie wypadku na stoku albo na zakopiance droga pacjenta do Krakowa będzie śmiertelną podróżą. Sprawa jest bardzo poważna, a decyzja NFZ bezsensowna - mówi poseł Andrzej Gut Mostowy. Dodaje, że to dlatego interweniuje zarówno do minister Ewy Kopacz, jak i prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza w Warszawie. O poparcie swych zabiegów poprosił także goprowców i toprowców, którzy już podpisali się pod jego apelem. Podkreśla, że nie będzie się domagał, aby kontrakt z nowo powstałego oddziału neurochirurgii w szpitalu św. Rafała w Krakowie, który przejął kontrakt Nowego Targu został mu zabrany, bo w nim też pracują dobrzy specjaliści, a jedynie, aby pani minister przeznaczyła dla Małopolski o 5 mln zł więcej na neurochirurgię. - W tym roku jest coraz więcej wypadków na stokach, jak wynika ze statystyk. Ten, kto likwiduje oddział neurochirurgii na Podhalu na swoje ręce będzie musiał wziąć odpowiedzialność za śmierć wielu osób - mówi poseł Andrzej Gut Mostowy. W swym oficjalnym apelu do prezesa NFZ podkreśla, że decyzja jest niezrozumiała i budzi protest mieszkańców Podhala, Spisza i Orawy, a także milionów turystów, którzy odwiedzają, co roku ten subregion. - Liczba urazów czaszkowo-mózgowych spowodowanych wypadkami komunikacyjnymi na zakopiance i innych bardzo uczęszczanych drogach naszego regionu oraz związanych z uprawianiem narciarstwa i innych sportów jest ogromna, a brak natychmiastowej pomocy z całą pewnością zdecydowanie pogorszy rokowanie wielu pacjentów i zwiększy prawdopodobieństwo zagrożenia ich życia - twierdzi poseł. Śmigłowcem za drogo Zwraca uwagę nie tylko na trudność w transporcie ofiar wypadków do Krakowa ze względu na korki na zakopiance, ale wysokie koszty transportu śmigłowcem. - Proces likwidacji Oddziału Neurochirurgii będzie miał daleko idące niekorzystne konsekwencje dla funkcjonowania całego systemu ratownictwa w południowej części województwa Małopolskiego - nie ma wątpliwości. Poseł podkreśla, że trudno sobie wyobrazić możliwość zarządzania szpitalem w sytuacji, gdy z dnia na dzień decyzją NFZ traci on finansowanie doskonale funkcjonującego bardzo społecznie potrzebnego oddziału, na utworzenie którego wydano miliony złotych. - Należy mieć na uwadze, że oferent jest jednostką sektora finansów publicznych i decyzja MOW NFZ ma wymierne negatywne konsekwencje dla gospodarki środkami publicznym. Dbałość o finanse publiczne obowiązuje wszystkich dysponentów środków i nie powinny mieć miejsca sytuacje, w których decyzje jednej jednostki powodują bezzasadne, wysokie i wymierne straty, a nawet marnotrawstwo środków innej jednostki. Niski kontrakt Zaniepokojony jest również poseł PiS Edward Siarka. W swojej interpelacji do minister zdrowia Ewy Kopacz zwrócił uwagę, że jest to najnowocześniejszy oddział w regionie, a jego brak może narazić wiele osób na utratę życia. Tymczasem warto podkreślić, że oddział neurochirurgii na terenie nowotarskiego szpitala powstał na początku 2009 roku. W poprzednim, 2008 roku funkcjonował jako pododdział oddziału chirurgii urazowej i ortopedii. NFZ wyraził zgodę na uruchomienie neurochirurgii w zakresie neurotraumatologii. Otrzymał wówczas symboliczny kontrakt (ok. 700 tys. zł), a jego otwarcie kosztowało prawie 4 mln zł. Tak niski kontrakt sprawił, że wyczerpał się po dwóch miesiącach funkcjonowania placówki, a oddział przyjmujący trudne przypadki z Nowego Sącza, Gorlic, Zakopanego, Limanowej czy Suchej Beskidzkiej wygenerował ok. 5 mln zł nadwykonań, z czego tylko niespełna 1,7 mln zł zostało mu zapłacone przez NFZ. Na 2010 rok kontrakt oddziału opiewał na 4 mln zł, co pozwoliło na jego większą stabilność. Ratowano tu życie i wykonywane także spektakularne operacje po urazach czaszkowo-mózgowych, na pękniętych tętniakach mózgu, czy guzach mózgu i co istotne nie tylko planowe, ale i nagłe przypadki zagrażające życiu. Pacjenci nie kryją oburzenia Nowotarski oddział nie jest duży, maksymalnie może przyjąć ponad dwudziestu pacjentów, a dzięki współpracy z kliniką Neurochirurgii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego zyskał najlepszych w Małopolsce specjalistów oraz bezpośredni nadzór merytoryczny konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie neurochirurgii, profesora dr. hab. med. Marka Moskały. - Jeśli istnieje oddział i są w nim chorzy potrzebujący pomocy, to nie można go zamykać - mówił w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" prof. Moskała. To on w połowie grudnia wydał opinię dotyczącą utrzymania oddziału neurochirurgii w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu. Podkreślił w niej, że zamknięcie oddziału neurochirurgii przy pełnym technicznym wyposażeniu, dobrym zapleczu łóżkowym i bardzo dobrej współpracy wewnątrzszpitalnej z innymi oddziałami jest nieuzasadnione merytorycznie oraz ekonomiczne. Oburzenia nie ukrywali też pacjenci obawiający się o własne życie i zdrowie. Tymczasem NFZ tłumaczy, że neurochirurgia została zakontraktowana w placówkach, które w rankingu ofert, jakości, dostępności i ceny wypadły najlepiej. - Nowy krakowski szpital w rankingu uplasował się na pierwszym miejscu pod względem sprzętu, specjalistów i ceny. Nie było, więc powodów, by ofertę odrzucać - tłumaczyła nam Jolanta Pulchna, rzeczniczka prasowa Małopolskiego Oddziału NFZ. Beata Szkaradzińska beata.szkaradzinska@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: O tym sylwestrze usłyszy świat Taki był 2010 rok Fajerwerki, bale i lasery