Wiadomo, że więzienny narkobiznes rozkręcił Tomasz K., diler, który odsiadywał wyrok za rozboje i napady. Mężczyzna zaopatrywał w narkotyki więźniów w kilku zakładach karnych w całej Polsce. Według ustaleń reportera radia RMF FM Marka Balawajdra, w ostatnich latach Tomasz K. sprzedał ponad 3,5 kilograma amfetaminy, ponad 1000 tabletek ekstazy i kilka kilogramów marihuany. Do aresztów narkotyki prawdopodobnie dostarczała mu jego żona. Używki trafiały za więzienne mury mimo przeprowadzanych - oficjalnie - dokładnych kontroli osób, które odwiedzają skazanych. Narkotyki mogły znajdować się np. w żywności, orzechach, jabłkach. Mógł to być także sweter nasączony narkotykiem - wyjaśnia Zygmunt Lizak były szef służby więziennej w Krakowie.