Stanowiska karabinów przeciwpancernych Ur zostały zainstalowane w pomieszczeniu stylizowanym na ziemiankę. We wnętrzu panuje delikatny półmrok. Na dwóch ekranach widać pędzące czołgi: niemiecki Panzerkampfwagen II albo radziecki T-28. Zadaniem zwiedzających jest ich zneutralizowanie czyli trafienie z broni. - Strzelec leży na specjalnym podeście, całością steruje komputer. Efekty video i fonia są sprzężone z podestem, jeżeli czołg jest blisko podest wibruje. W karabinach są cztery wirtualne naboje, można przeładować magazynek. Czołgi są pomalowane tak samo jak egzemplarze z 1939 r. Chcieliśmy, aby zwiedzający nasze muzeum mogli wcielić się w obrońcę Polski - powiedział wicedyrektor Muzeum AK Tadeusz Żaba. Wyjaśnił, że na ekranach dotykowych można znaleźć informacje o obu modelach czołgów i broni. Od czwartku w Muzeum AK można też oglądać ponad 200 egzemplarzy broni krótkiej i długiej z kolekcji byłego żołnierza AK dra Stanisława Wcisło. Najstarsze egzemplarze zostały wyprodukowane w latach 70. XIX wieku, a pokaźna część eksponatów pochodzi z czasu I wojny światowej i okresu międzywojennego. - Kolekcja ta jest niezwykle cenna, są w niej unikaty na skalę europejską - mówił kurator wystawy Piotr Makuła. - To wystawa nie tylko dla kolekcjonerów i miłośników broni. Zwiedzający mogą prześledzić historię i kojarząc pewne fakty dostrzec, że mimo nałożenia po I wojnie światowej restrykcji na część krajów, produkcja i handel bronią w okresie międzywojennym kwitły - zaznaczył Makuła. Unikatowym egzemplarzem broni jest karabinek Mannlicher-Carcano M1928 z granatnikiem zamontowanym na prawym boku. Ponieważ rozwiązanie to okazało się niepraktyczne, już w latach 30. granatniki wymontowywano. Szacuje się, że do dziś zachowało się jedynie 150-200 sztuk tej broni w wersji pierwotnej. Inny eksponat o ciekawej historii to karabin Mannlicher-Schoenauer produkowany dla Grecji. Najprawdopodobniej kontrakt na dostawę broni został zrealizowany w międzywojniu przez austriackiego Steyra, za pośrednictwem włoskiej firmy Breda. W gablotach wyeksponowano Mausery używane w różnych krajach - od Argentyny po Turcję, w tym produkowane dla Chin - od modelu z 1907 r. po model produkowany w Chinach i używany przez armię Czang Kaj-szeka. Zwiedzający zobaczą też legendarny pistolet Vis, pistolety P 08 Parabellum i P 38 Walther, czeskie CZ-etki i belgijskie Browningi. Właściciel tej kolekcji Stanisław Wcisło (1917-2006) był żołnierzem AK, odpowiadał m.in. za pozyskiwanie broni dla macierzystej jednostki. Dzięki jego staraniom kompania "Łan" była pododdziałem 12. pułku piechoty AK najlepiej wyposażony w ciężką broń maszynową. W chwili rozwiązania AK broń została ukryta w rodzinnym domu Stanisława Wcisły, który po wojnie wyjechał z Polski od Szwecji, a potem do Kanady. Kolekcjonował militaria. Informację o ukrytej broni Stanisław Wcisło ujawnił w 1997 r., a później przekazał ją w darze Muzeum AK. Ekspozycją towarzyszącą wystawie broni jest pokazywany po raz pierwszy zbiór guzików urzędniczych, wojskowych i formacji paramilitarnych, zebrany przez kolekcjonera Stanisława Filusa i przekazany krakowskiemu muzeum przez jego syna.