Kraków od lat boryka się z problemem dużego zapylenia powietrza. Zwłaszcza zimą występują znaczne przekroczenia norm emisji szkodliwego dla zdrowia pyłu, bo głównym winowajcą odpowiedzialnym za powstawanie smogu jest nie przemysł czy komunikacja, lecz tzw. niska emisja związana z indywidualnym ogrzewaniem budynków - węglowe piece i lokalne kotłownie. Z badań wynika, że w ostatnich latach jakość powietrza w Krakowie ani się nie pogarsza, ani - niestety - nie polepsza, jest wciąż tak samo zła. Piece trują najbardziej - Z pozostałymi zanieczyszczeniami nie ma problemu, ale z pyłem zawieszonym - owszem i to poważny. Dotyczy on całej Małopolski, a nie tylko Krakowa - przyznaje Paweł Ciećko, małopolski inspektor ochrony środowiska. Specjaliści podkreślają, że poprawa jakości powietrza będzie możliwa tylko wtedy, gdy ograniczy się niską emisję. Tymczasem w Krakowie wciąż mamy kilkadziesiąt tysięcy pieców węglowych (według różnych szacunków 35 - 65 tys.). Zgodnie z prognozami, by osiągnąć spadek stężeń zanieczyszczeń do poziomów dopuszczalnych, trzeba zlikwidować ogrzewanie węglowe w ponad 24 tysiącach krakowskich mieszkań. Kraków od 1995 r. realizował specjalny program, w ramach którego przyznawano dofinansowanie osobom, planującym zastąpić swe paleniska węglowe innymi systemami grzewczymi (z programu korzystało wielu mieszkańców, dotąd dzięki niemu udało się zlikwidować niemal 20 tysięcy nieekologicznych palenisk). Niestety, pod koniec 2009 r. zmieniły się przepisy, co wymusiło wstrzymanie programu na cały zeszły rok. Nowe przepisy pozwolą na dotacje Dopiero cztery tygodnie temu weszły w życie nowe przepisy, dzięki czemu gmina znów będzie mogła przyznawać dotacje na likwidację palenisk węglowych. - Właśnie przygotowujemy projekt uchwały w sprawie przyjęcia programu ograniczania niskiej emisji w Krakowie. Zostaną w nim określone zasady udzielania dotacji. Projekt będzie przedłożony Radzie Miasta w I kwartale tego roku - informuje Małgorzata Mrugała, dyrektor Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa. Magistrat planuje utrzymać dofinansowanie do likwidacji palenisk węglowych na poziomie ok. 40 procent (miałoby być ono rozliczane na zasadzie refundacji). - Na dotacje dla mieszkańców zarezerwowaliśmy 1,5 mln zł - dodaje Małgorzata Mrugała. Akcja kontroli palenisk domowych Jednocześnie UMK (wspólnie ze Strażą Miejską) kontynuuje rozpoczętą w 2009 r. akcję kontroli palenisk domowych pod kątem spalania w nich śmieci. Planuje się również inne działania, mające na celu ograniczenie zanieczyszczenia powietrza w Krakowie - to m.in. rozbudowa miejskiej sieci ciepłowniczej, rozwój układu drogowego, dzięki któremu ruch zostanie wyprowadzony z centrum miasta i rozbudowa obszarowego systemu sterowania ruchem (większa płynność to mniej spalin). Z kolei małopolski Urząd Marszałkowski przygotował ekspertyzę dotyczącą paliw używanych w Krakowie (rozważa się wprowadzenie na terenie miasta ograniczeń w paleniu węglem - przyp. red.), ma być też przeprowadzona dokładna inwentaryzacja źródeł emisji zanieczyszczeń. Prócz tego od niedawna działa system prognozowania zanieczyszczenia powietrza, a w planach jest jego dalsza rozbudowa. PSZ paulina.szymczewska@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Wyjdą na krajową Brzeszcze: Zapłaci za bombowy alarm Krystyna Latała - Od wczoraj wiceprezydent numer trzy