- Umieszczanie automatycznych defibrylatorów zewnętrznych w miejscach publicznych powoli staje się światowym standardem, w Polsce nie jest to jeszcze popularne - powiedział w poniedziałek inicjator akcji, radny Jerzy Woźniakiewicz. W Krakowie defibrylatory zostaną zamontowane m.in. na dworcach kolejowym i autobusowym, w budynkach urzędu miasta, w sądzie, w Bazylice Mariackiej, w urzędzie skarbowym i w porcie lotniczym. Jeden z nich zamontowano już w poniedziałek w Pawilonie "Wyspiański 2000", tuż przy Drodze Królewskiej, którą codziennie przechodzi tysiące turystów i mieszkańców. Automatyczne defibrylatory zewnętrzne (z ang. Automated External Defibrillator - AED) mogą być pomocne u blisko 80 proc. osób, u których doszło do nagłego zatrzymania akcji serca. Są proste w użyciu, a ich obsługę ułatwia komunikator głosowy, który podaje polecenia. Po przyklejeniu elektrod do ciała osoby poszkodowanej urządzenie diagnozuje czy potrzebne jest użycie impulsu elektrycznego, czy należy podjąć inne czynności dla ratowania chorego. - Jeżeli dojdzie do zatrzymania krążenia, co minutę bez defibrylacji o 10 proc. spada szansa na przeżycie. Łatwo policzyć, że po 10 minutach taka osoba właściwie nie ma szans na przeżycie. Dlatego, jeśli takie urządzenia będą umieszczone w miejscach, gdzie gromadzi się dużo ludzi, ich dostępność będzie dużo większa. Jeśli są osoby na miejscu, które potrafią ich użyć, wydłuża się czas bezpieczny dla chorego - powiedział dziennikarzom dr Bartosz Frączek z Polskiej Rady Resuscytacji. Jak podkreślił urządzenia te są bezpieczne i zdefibrylują chorego tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Szkolenia w używaniu AED ukończyło w Krakowie ponad 1,3 tys. osób. Rocznie w Europie dochodzi do ok. 700 tys. przypadków nagłego zatrzymania krążenia, w samym śródmieściu Krakowa do ok. 100. W przyszłym roku, jeśli w budżecie miasta będą pieniądze na kontynuację programu, w Krakowie zamontowanych zostanie kolejnych 20 automatycznych defibrylatorów zewnętrznych.