Chrzanów, gdzie usuwanie zębów kosztuje od 70 do 150 zł, w skali województwa jest cenowym średniakiem. Podobnie jak Tarnów. Gdzie taniej, gdzie drożej - pytanie zawsze ważne, ale w przypadku zdrowia szczególnie - pisze "Polska Gazeta Krakowska". Mieszkańcy województwa wydają bowiem z każdym rokiem coraz więcej pieniędzy na prywatne wizyty. Rocznie suma ta przekroczyła 600 złotych na statystycznego obywatela. Warszawiacy lub wrocławianie przeznaczają na swoje leczenie dwa razy mniej niż my. Sprawdzono, w których miastach Małopolski - Krakowie, Chrzanowie, Tarnowie, Nowym Sączu i Oświęcimiu są najniższe ceny w prywatnych gabinetach, a gdzie najwyższe. Porównano też koszty leczenia w niepublicznych przychodniach w kilku miastach Polski - Warszawie, Łodzi, Wrocławiu i Poznaniu. I co wynika z rankingu ? W Krakowie prywatna służba zdrowia jest najdroższa. Nawet w stolicy są tańsze usługi. Krakowscy specjaliści napędzają ceny nie tylko pod Wawelem, ale w całym regionie. Dlatego nowosądeczanie czy tarnowianie, gdy idą do komercyjnej przychodni, płacą niewiele mniej za konsultację i leczenie, niż krakowianie. Wizyta u ginekologa wraz z badaniem USG w Nowym Sączu (ponad 84 tys. mieszkańców) może kosztować nawet 110 zł, a tymczasem ginekolodzy w wielkiej i ponoć drogiej Warszawie (ponad 1mln 702 tys. mieszkańców) wezmą od pacjentki 100 złotych.