Z kodeksu wykroczeń wykreślony został zapis, zgodnie z którym karalne jest zajmowanie pasa drogowego bez zgody właściciela. Nowe przepisy mają być ostrzejsze, ale wejdą w życie dopiero od 1 stycznia 2011 roku. Zgodnie z nimi opornym handlarzom będą groziły wysokie grzywny, a nawet konfiskata mienia. Po zmianach w kodeksie wykroczeń każde z miast inaczej interpretuje przepisy. W Warszawie mandaty nakłada się na podstawie kodeksu cywilnego, wykorzystywane są z niego przepisy dotyczące prawa do dysponowania własną nieruchomością przez gminę. Kraków nakłada mandaty na podstawie uchwały Rady Miasta z 1995 roku o handlu okrężnym, zmienionej w 1998 roku. Zgodnie z nią nie wolno handlować w innym niż wyznaczone miejsce. Zabrania ona także handlu z wozu, albo "z ręki", czyli sprzedawania bez legalnych stoisk. Każde miasto interpretuje przepis inaczej Teraz maksymalna kara za dziki handel to 500 zł. - W Krakowie nakładane są mandaty od 20 do 500 zł - mówi Marek Anioł, rzecznik prasowy Straży Miejskiej. Sąd może nałożyć grzywnę do 5 tys. zł. Walka z ulicznymi handlarzami niekiedy przypomina walkę z wiatrakami. Zdarza się, że sprzedawca jest wynajęty przez przedsiębiorcę, który tłumaczy się, że zalecał sprzedawać swój towar w miejscach dozwolonych i w związku z tym nie będzie ponosił konsekwencji niesubordynacji swojego pracownika. Ten problem ma rozwiązać groźba przepadku towaru: strażnicy będą mogli go zabrać bez względu na to, kto jest jego właścicielem. Wątpliwości prawników wzbudza to, czy lokalna uchwała może być stosowana w przypadku pasa drogowego. Zgodnie z interpretacją gdańskich władz - nie. Według tamtejszych prawników drogi podlegają aktom wyższego rzędu, czyli ustawie o drogach publicznych, w której nie ma takiego zakazu. W Krakowie władze mają jednak odmienne zdanie. Nakładanie mandatów budzi wątpliwości... - Uchwałę Rady Miasta można stosować także w pasie drogowym. Wiele razy kierowaliśmy na jej podstawie sprawy do sądów i nigdy nie została zakwestionowana podstawa prawna. Uznaliśmy więc, że nie ma sensu prosić o dodatkową opinię prawną po zmianie w kodeksie wykroczeń - mówi Zbigniew Ulman. W tym roku strażnicy miejscy nałożyli 348 mandatów za nielegalny handel, a 184 sprawy kierowali do sądu. Nielegalnych handlarzy można znaleźć w przejściu podziemnym z Dworca Głównego, na Floriańskiej: z kartonowego pudełka sprzedają oscypki. - Są także przy placach targowych - na Nowym i Starym Kleparzu i przy Hali Targowej. Sprzedają najczęściej ubrania, bieliznę, drobne przedmioty - mówi Zbigniew Ulman, zastępca komendanta Straży Miejskiej. Na Drodze Królewskiej jest ich coraz mniej. - To efekt naszej akcji "Bezpieczna Droga Królewska", dzięki której więcej patroli zostało skierowanych w to miejsce - mówi Marek Anioł. AM amaj@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Spadł z rusztowania i zginął Zielone światło dla kąpieli w Klimkówce Najpierw oczyszczalnia