Dodał, że jest za wcześnie na całkowitą ocenę strat, bo energetycy wciąż zmagają się z likwidacją skutków szadzi. Według prezesa ENION S.A., jeśli pogoda się nie pogorszy, większość odbiorców, którzy wciąż borykają się z brakiem prądu, powinna mieć zasilanie w połowie tygodnia. Całkowita odbudowa systemu energetycznego i przywrócenie jego pełnych możliwości potrwa wiele tygodni. - Na usunięcie szkód ponieśliśmy już w tej chwili nakłady na poziomie kilkunastu milionów. Oczywiście nasz majątek jest ubezpieczony. Ale ten proces się dopiero zaczyna, my będziemy jeszcze przez wiele tygodni odbudowywać układ i dokańczać te naprawy, które w tej chwili są realizowane - powiedział prezes Pubrat w wystąpieniu na sesji Sejmiku Województwa Małopolskiego. W poniedziałek do południa prądu w Małopolsce nie miało wciąż prawie 7,5 tys. gospodarstw. Najgorzej było w pow. krakowskim i olkuskim, gdzie zasilania nie miało po 3,5 tys. odbiorców. W pow. miechowskim, który jest zaopatrywany przez inną spółkę energetyczną, prądu nie miało 420 gospodarstw. W Małopolsce na naprawę czeka jeszcze 14 linii średniego napięcia, 109 stacji transformatorowych i wiele linii niskiego napięcia, będących w gestii ENION S.A. Przy przywracaniu dostaw prądu zaangażowanych jest ok. 1100 energetyków i ok. 400 sztuk ciężkiego sprzętu. Mimo silnych mrozów energetycy pracują w terenie non-stop. W sobotę i w niedzielę udało się im przywrócić zasilanie ok. 8 tys. gospodarstw. - Dziś zakładamy przyłączenie co najmniej 2,5 tys. odbiorców, we wtorek podobnie, a w środę będziemy docierać do najtrudniej dostępnych miejsc, gdzie uszkodzenia mają największą skalę - powiedział w poniedziałek Pubrat. Prezes spółki był kilkakrotnie pytany przez radnych, a potem dziennikarzy, czy ENION będzie wypłacał rekompensaty odbiorcom, którzy przez wiele dni byli bez prądu. - Kwestie ewentualnych roszczeń są regulowane w ustawie o prawie energetycznym i w rozporządzeniu taryfowym. Klienci mają pełne prawo o nie wystąpić - odpowiadał Pubrat, ale unikał podawania szczegółów. Pubrat podkreślił, że biorąc pod uwagę rozmiary, jak i długotrwałość utrzymywania się szadzi, zjawisko to wystąpiło w "katastrofalnym wymiarze". - Zazwyczaj szadź utrzymuje się kilka dni. Tymczasem za sprawą ostatnich mrozów przeciążenie słupów i linii utrzymuje się w dalszym ciągu. Normy projektowe przewidują, że warstwa lodu, która może pojawić się na przewodzie, nie powinna przekroczyć 2 cm, a my mamy do czynienia z warstwą 10 cm. Miejscami poziom oblodzenia dochodził do 24 cm, a ciężar lodu na 1 metrze przewodu wynosił 18 kg. Są to warunki, które nigdy dotąd nie wystąpiły i w żadnych standardach projektowych i normach nie są przewidziane - wyjaśnił Pubrat. Awarie sieci energetycznej wywołane przez szadź zaczęły się mnożyć 8 i 9 stycznia. Apogeum zjawiska nastąpiło między 17 a 19 stycznia. Od tego czasu liczba awarii systematycznie maleje. W trakcie sesji marszałek województwa małopolskiego Marek Nawara wystąpił do sejmiku o sfinansowanie tygodniowych wyjazdów dla ok. 420 najuboższych dzieci, które spędziły ferie przy świeczce. Koszt tego przedsięwzięcia szacowany jest na ok. 400 tys. zł. ENION S.A. działa w 5 województwach, obejmując obszar 28 tys. km kwadratowych. Ma 2,3 mln klientów. Zaopatruje w prąd 320 gmin, 187 z nich leży w Małopolsce. Roczne przychody spółki wynoszą 2,3 mld zł. W tym roku spółka chce wydać na inwestycje 440 mln zł, czyli o ok. 80 mln więcej niż w 2009 r. Czytaj również: BEZ PRĄDU DALEJ 8 TYS. ODBIORCÓW MRÓZ OPÓŹNIA KURSOWANIE POCIĄGÓW TO NIE KONIEC - CZEKA NAS KOLEJNA MROŹNA NOC