Większość turystów wybierających się na Babią Górę nie zdaje sobie sprawy, że przejście o kilkanaście czy kilkadziesiąt metrów na słowacką stronę jest po prostu przestępstwem. Często widząc, że od strony naszych południowych sąsiadów zejście jest łatwiejsze, wybierają właśnie tę drogę. Ale to niestety kończy się dość nieprzyjemnie. Trzeba ponieść konsekwencje za nielegalne przekroczenie granicy.