- Byłoby najlepiej, gdyby małe dzieci i osoby starsze, o obniżonej odporności, korzystały z wody mineralnej - dodają w sanepidzie. Na początku tygodnia oświęcimski sanepid pobrał do rutynowej kontroli próbki wody w stacji uzdatniania wody w Chełmku. W czwartek okazało się, że wyniki badań są niepokojące. Stwierdzono obecność bakterii coli. Problem dotyczy sieci wodociągowej miasta Chełmek oraz sołectwa Gorzów. Tym samym dotyczy on około 11 tysięcy mieszkańców. Jakość wody jest regularnie sprawdzana przez MZGK w Chełmku oraz Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Oświęcimiu. Specjaliści uspokajają, że obawiać się nie należy. Perturbacje zdrowotne wystąpić u nikogo nie powinny - pod warunkiem zastosowania się do zalecenia o gotowaniu wody. Po prostu najbezpieczniej jest dmuchać na zimne. - Cały czas monitorujemy sytuację. Jesteśmy w stałym kontakcie z sanepidem. Pogorszył się jeden z parametrów. Prowadzimy działania zaradcze w celu szybkiej poprawy jakości wody. Gdy tylko uda nam się rozwiązać problem, niezwłocznie o tym poinformujemy - zapewnia Krzysztof Tokarski, prezes MZGK w Chełmku. - Powodów do paniki naprawdę nie ma. Chodzi bardziej o działania prewencyjne. Informację o potrzebie gotowania wody zamieściliśmy m.in. na tablicach ogłoszeń, a na terenach zabudowy jednorodzinnej przekazywano ją z radiowozu - relacjonuje Andrzej Skrzypiński, zastępca burmistrza Chełmka. Mieszkańcy zostaną też powiadomieni, gdy zagrożenie uda się wyeliminować. Sieć wodociągowa jest dezynfekowana i płukana. A wyniki kolejnych badań powinny być znane już jutro. - Przede wszystkim zalecane jest przegotowanie wody. W przypadku małych dzieci, osób starszych, o obniżonej odporności, tak już dla stuprocentowej pewności, dobrze byłoby zaopatrzyć się w wodę mineralną - mówi Dorota Kram z oświęcimskiej stacji sanitarno-epidemiologicznej. PLIN pawel.plinta@dziennik.krakow.pl