Najtańszym miastem po raz kolejny okazało się Brzesko. Najdrożej jest w Chrzanowie. Nasi reporterzy sprawdzali wszystkie ceny na lokalnych targowiskach - tych samych, co w poprzednich notowaniach "małopolskiego koszyka". W dziewięciu małopolskich miastach płaciliśmy mniej niż przed miesiącem. Choć w kilku przypadkach były to spadki śladowe, o kilkadziesiąt groszy na koszyku. W pięciu miastach trzeba było wysupłać na zakupy większą kwotę, natomiast w Tarnowie notowania były identyczne jak przed miesiącem. Nie wydaje się jednak, by wyhamowanie cen było trwałą tendencją. Nie powinniśmy być zaskoczeni, jeżeli już niedługo wzrosną. Tak zwykle dzieje się przed świetami. Podobnie jak miesiąc temu najdroższym miastem w Małopolsce jest Chrzanów. Nie zaszła też zmiana na pozycji wicelidera drożyzny, jakkolwiek Kraków minimalnie tylko wyprzedza pod tym względem Wadowice. J eśli uwzględnić lokujący się również w czołówce droższych miast Oświęcim - w zachodniej Małopolsce koszty życia są wyraźnie wyższe niż w pozostałych częściach regionu. Na "drugim biegunie" mamy Brzesko, najtańsze w Małopolsce. Tylko o 80 groszy drożej niż w Brzesku jest w Miechowie. Dystans cenowy dzielący oba te miasta od najdroższego w regionie Chrzanowa jest naprawdę spory - blisko 40 zł na koszyku. W poszczególnych produktach różnice są jednak znaczne. Np. kilogram ziemniaków można kupić w Miechowie czy Nowym Targu za 50 groszy, podczas gdy w Krakowie trzeba wydać na to złotówkę. Ciekawostką jest wynotowana przez naszego zakopiańskiego reportera rekordowo niska - tylko 1,90 zł/kg - cena bananów.